niedziela, 28 października 2012

Wybór :)

W sobotę wybrałam się do jednego z moich ulubionych miejsc. Księgarni! Oto rezultaty mych poszukiwań:





Co proponujecie?,,Jutro" John Marsden, ,,Intruz" Stephanie Meyer, czy może ,,Ever" z serii Nieśmiertelnych Alyson Noel? ( Wiem, że na tym zdjęciu pokazana jest druga część sagi Nieśmiertelnych. Pierwszej nie było;) )
Z chęcią zapoznam się z Waszym zdaniem :)


Chwilowy odpoczynek po wyprawie, przy starej książce, której recenzja już wkrótce!

Czekam na Wasze propozycję dotyczące książek, które wymieniłam!

sobota, 20 października 2012

"Upadli" - Lauren Kate

Tak jak obiecałam, już jest recenzja książki ,,Upadli" Lauren Kate :)



Co byście czuli, nie mogąc być z osobą, która jest Waszym przeznaczeniem?
Para kochanków.
Starożytna wojna.
Skazani na miłość, która nigdy się nie spełni.
Przeznaczeniem niektórych aniołów jest Upadek...

MOJA OPINIA:

Muszę przyznać, iż bardzo napaliłam się na tę książka.
Nie zawiodłam się na całej fabule:)

Książka rozpoczyna się, gdy Luce przyjeżdża do poprawczaka, gdzie ma spędzić najbliższe miesiące. Za co trafiła do poprawczaka? Dziewczyna sama nie jest pewna jak to się stało. Wszyscy jej wmawiają, że pożar, gdzie zginął jej chłopak, był jej winą. Sama zaczęła w to wierzyć. Luce w poprawczaku poznaje świrniętą Arriane, która okazała się ciekawą postacią.

Gdy główna bohaterka ujrzała Daniela poczuła z nim więź. Sądziła, iż znają się z przeszłości. Nasz przystojny Daniel pokazuje Luce na ,,dzień dobry" środkowy palec (porządnie się przy tym uśmiałam). Dziewczyna mimo pogardy Daniela, wciąż czuje do niego silne uczucie. Nie może przestać o nim myśleć i wykorzystuje każdą okazję, aby się z nim zobaczyć. Jest również Cam, przeciwieństwo Daniela. Cam stara się o względu Luce, ale ona nie widzi nic poza swym Danielem, który cały czas ją odrzuca. Wkrótce dziewczyna poznaje tajemnice Daniela i nie tylko...

Jeszcze nie czytałam książki o poprawczaku, więc to było miłą odmianą. Bardzo łatwo polubić główną bohaterkę. Jest sympatyczną osobą, która po prostu zagubiła się w życiu. Daniel odtrąca Luce, ale tylko dlatego, że nie chce cierpieć jak kiedyś. W rzeczywistości również żywi do niej uczucie.
Główna bohaterka nie jest do końca normalna. Widzi cienie, które poruszają się za nią dosłownie wszędzie. Rzekome cienie zaczynają zmieniać sposób, aby przestraszyć dziewczynę. Robią rzeczy, których nie próbowali nigdy dotąd...

Książka napisana jest w młodzieżowym języku i nie posiada ona nadmiaru wulgaryzmu. Bardzo szybko się ją czyta, choć rozdziały są długie i rozwijanie się prawdziwej akcji trwa aż do trzy setnej strony. W pierwszych czternastu rozdziałach widzimy jak Luce daje sobie radę w nowej szkole u boku swej najbardziej normalnej przyjaciółki Penn, oraz jak uczucie dziewczyny do Daniela wzrasta.
W książce widzimy, iż Daniel wie bardzo dużo o Luce, utwierdzając ją w przekonaniu, że się znają...
Po czternastym rozdziale akcja nabiera tempa:) Zaczynają się bójki (przeważnie o Luce), szczere rozmowy, a nawet pełne namiętności pocałunki.

Mnie osobiście Daniel przypomina trochę Edwarda (,,Zmierzch") i Patcha (,,Szeptem"). Ciekawe połączenie:) Cam natomiast... hm... wydaje się słodki i chłopięcy, ale to tylko pozory. Grr... drań jeden.
Gdy tylko odkrywamy skomplikowaną tajemnice poprzednich żywotów Luce, po prostu nie jesteśmy w stanie oderwać wzroku od tej dużej czcionki ;)
Końcowe rozdziały sprawiły, że moje serce biło szybciej. Zniecierpliwiona czytałam, co wydarzy się dalej. W książce były pełne grozy i napięcia momenty. Niektóre strony były wręcz brutalne i krwawe (uwielbiam to!).

W Epilogu dowiadujemy się, że Daniel nie był do końca szczery w stosunku do Luce. Czemu? Sama chciałabym wiedzieć!

A więc książka bardzo mi się spodobała! Poleciłam ją koleżance, która wkrótce zabierze się za czytanie przygód Luce i Daniela.
Jedyną wadą było to, że akcja długo się rozwijała, lecz rozdziały nie nudziły.
Okładka jest po prostu PIĘKNA! Przyznam nawet, że jest to jedna z najładniejszych okładek, jakie w życiu widziałam.

Polecam książkę bez względu na wiek. Jest ona dla każdego, kto lubi fantastykę z romansem i nutką horroru. Gdy tylko dokończę pisać ten post, biorę się za czytanie kolejnej części z serii "Upadli", bo naprawdę warto!
Powtórzę swe poprzednie słowa i znów powiem: POLECAM!

środa, 17 października 2012

"Eve" - Anna Carey

Książka, którą przeczytałam w deszczowy dzień :)
,,Dokąd uciekniesz, skoro nigdzie nie jest bezpiecznie?" Anna Carey.


OPIS:

Eve nigdy nie wyszła za strzeżony teren swojego internatu, tylko dla dziewcząt. Była szkolona na elitę Nowej Ameryki. W szkole wmawiano jej, iż mężczyźni są źli i chcą tylko wykorzystywać kobiety.
Eve myślała, że po skończeniu szkoły z jak najwyższymi stopniami przyszłość będzie stała dla niej otworem. W przeddzień ukończenia nauki jej bańka mydlana pęka, gdy Eve poznaje prawdę. Rozumie, że jej dotychczasowe życie było kłamstwem. Dziewczyna postanawia uciec ze szkoły. Podejmuje samotną wędrówkę po nieznanych terenach. Czy uda jej się przeżyć? Czy Caleb - chłopak, którego poznała w podróży, pomoże Eve zmienić zdanie na temat mężczyzn?

MOJA OPINIA:

,,Eve" napisana przez Annę Carey to post apokaliptyczna przygoda.
Więc tak... kupiłam tę książkę, ponieważ po przeczytaniu opisów i recenzji wpadła mi w oko. Byłam zachwycona, gdy wreszcie trafiła ona w moje posiadanie i bez chwili zwłoki zaczęłam ją czytać. Ale chyba nie tego się spodziewałam...

Cała fabuła rozpoczyna się po wielkiej zarazie, która zabiła miliony ludzi.

Eve to najmądrzejsza dziewczyna ze swojego internatu. Miała ukończyć szkołę z wyróżnieniem. W dzień rozdawania świadectw zrozumiała, że jej życie było kłamstwem. Wszyscy obiecywali jej i innym dziewczynom, że po skończeniu szkoły zyskają piękne życie. Wmawiano im, że mężczyźni są potworami, tymi słowami spowodowano, iż Eve bała się i gardziła nimi.Gdy tylko odkryła prawdę postanowiła uciec. Wyszła na nieznane tereny i walczyła o życie. Pomagała jej w tym Arden - znienawidzona koleżanka ze szkoły, która okazała się zupełnie inna niż Eve myślała. W czasie gdy dziewczyny starały się przetrwać, na swojej drodze napotkały Caleba, który im pomógł i zaprowadził do kryjówki swojej i innych chłopaków.

Dziewczyny były przerażone, iż musiały mieszkać w miejscu pełnym mężczyzn. Eve nie zamierzała tam zostać, ale Arden miała problemy ze zdrowiem i w tak kiepskim stanie w jakim się znajdowała dalsza wędrówka była niemożliwa. Musiały zostać z chłopakami. Życie w ukryciu jednak nie sprostało wszystkim problemom. Eve wraz z Arden były poszukiwane. Miały być złapane i dostarczone swemu ,,przeznaczeniu". Po jakimś czasie główna bohaterka zaczęła inaczej na wszystko patrzeć i zrozumiała, iż zakochała się w Calebie. Dziwiła się swemu uczuciu, bo było nowe. Caleb czuł do niej to samo.
Lecz gdy przyjaciel chłopaka, próbował skrzywdzić Eve, wszystko zaczęło się komplikować.
Tak jak mówiłam wcześniej spodziewałam się czegoś innego. Liczyłam na to, że książka porwie mnie całą, nie pozwalając się od siebie oderwać. Pomyliłam się. 

Pierwszym aspektem, który zwrócił moją uwagę był fakt, iż Eve i reszta dziewczyn ze szkoły wierzyły we wszystko co im powiedziano. Co prawda były dziećmi, gdy świat był jeszcze normalny, ale czy twierdzenie, iż ,,chłopcy to zło" nie jest dziwne?

Eve była najmądrzejszą dziewczyną ze szkoły, a gdy nadeszła chwila prawdy, okazała się tępa. Nie wiedziała nic o terenie poza murami szkoły i dziwił ją każdy najmniejszy fakt. Nie wiedziała czym jest telewizor... To mnie poważnie rozbawiło :)
Dziewczyny musiały zabijać różne niewielkie zwierzęta, aby mieć co zjeść na obiad. Arden była o wiele lepsza w ,,dzikim życiu" niż Eve. Dziewczyny starały się dojść do bodajże Kalifii, tam miały zyskać pomoc i bezpieczeństwo.

Gdy na drodze dziewczyn pojawił się Caleb i zaproponował bezpieczeństwo u siebie w kryjówce, logiczne było zgodzenie się. Eve jednak czuła się nieswojo i się bała. To rozumiałam. Gdyby moim życiowym mottem było ,,chłopcy = zło" też bym się bała, spotkania z nimi i życia pod jednym dachem.

Końcówka mimo iż książka nie była wygórowana sprawiła iż dwie łzy (a raczej dwadzieścia ;)) spłynęły mi po policzkach. Nie wiem czy teraz piszą takie wzruszające zakończenia, czy łatwo się wzruszam!
Okładka jest dość ładna i oryginalna. Tylko nie rozumiem dlaczego dziewczyna na okładce ma rude włosy. Eve ma brązowy kolor, a nie rudy... To mnie nieco zastanowiło.

Czy polecam? Dobre pytanie. Książka ta nie sprawiła, że pokochałam ją i z niecierpliwością czekam na kolejną część (która na pewno będzie, gdyż takie zakończenie jest zupełnie bezsensu). Zawiodłam się, czekając na niesamowitą przygodę. Mimo, iż nie ubóstwiam tej książki najgorsza nie była... Choć, okazała się najgorszą w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

Jeżeli moja opinia nie zraziła was do przeczytania i zapoznania się z życiem Eve, to śmiało zdecydujcie się na tę książkę. Natomiast jeśli szukacie wygórowanej lektury, to szukajcie dalej ;)

wtorek, 16 października 2012

"Uprowadzona" - Lucy Christopher

Większość książek, które czytam to fantastyka. ,,Uprowadzona" nie jest książką fantastyczną, ale postanowiłam ją przeczytać, mimo odrzucającej okładki ;)




Ta historia mogła przydarzyć się każdej dziewczynie. 
Gemma oczekuje na lotnisku rodziców, gotowa przeżyć z nimi wspaniałą przygodę.
Pewien przystojniak zaproponował kawę. Nieświadoma Gemma zgodziła się, a przystojny pan ją odurzył i uprowadził na koniec świata. Dziewczyna jest zdana na łaskę i niełaskę porywacza. Czy przetrwa? Czy wróci do swojego świata? A Co jeśli się zakocha...?

MOJA OPINIA:

Zacznijmy od tego co widać na pierwszy rzut oka. Słodka, różowa okładka z kajdankami i kluczykiem w serduszko. Muszę przyznać, że ta cała słodycz odrzuciła mnie, w chwili gdy tylko ujrzałam tą okładkę. Lecz moje motto brzmi: Nie oceniaj książki po okładce. Więc tak też postąpiłam.

Gemma była na lotnisku, czekała na swoich rodziców. Podszedł do niej przystojniak, którego już wcześniej widziała. Niebieskooki Tyler postawił jej kawę i zaszczycił (jak się wydawało) szczerą rozmową. Gemma zawsze uważała, iż niebieskie oczy nie mogą kłamać. Nie miała pojęcia jak śmiertelnie się pomyliła...
Gdy Gemma odzyskała przytomność wraz ze świadomością okazało się, że jest na środku pustyni w obskurnym domku. Jej blond porywacza nie było. Do czasu...

Dziewczyna chcąc ratować swoje życie postanowiła uciec. Była jednak zbyt słaba, a Tyler zbyt silny. Dorwał ją i znów zaciągnął do domku.

Gemma była wściekła i przerażona. Bała się tego co zamierzał zrobić Tyler. Chłopak jednak nie miał brutalnych, ani świńskich zamiarów. Bronił się, że jej nie uprowadził, lecz uratował (ciekawa myśl...), gdyż widział cierpienie dziewczyny w jej starym życiu. Tyler nie wykorzystał jej ani razu. Wręcz przeciwnie traktował ją z szacunkiem i troską. 

Gemma nie podzielała jego świetlanej wizji ,,uratowania jej" walczyła, starała się uciec. Próbowała wiele razy, ale za każdym razem on ją łapał.
Gdy dziewczyna odkryła świat Tylera i jego intencje spojrzała na to wszystko inaczej.

"Uprowadzona" bardzo mi się spodobała! Podziwiałam Gemmę za to, iż nie poddawała się. Próbowała uciec i w każdym przedmiocie widziała broń, którą mogłaby wykorzystać na Tylera. Nie wiem czy po tylu nieudanych próbach wciąż bym próbowała ratować swoje życie. Nie mam pewności czy bym się nie poddała.  

Książka jest napisana zupełnie inaczej niż wszystkie. W formie listu do porywacza. Na dodatek najważniejszą rzeczą nie jest wygląd bohaterów ani dialogi, tylko przyroda i emocje. Pani Lucy bardzo dokładnie i różnorodnie opisała przyrodę znajdującą się na pustyni. 

Czytając przygodę Gemmy poznajemy okrutną przeszłość jej porywacza. Dowiadujemy się, że porwanie jej nie było lekkomyślnym pomysłem... Było zaplanowane.

Gdy Gemma zaczyna żywić JAKIEŚ (co to było za uczucie, możemy się jedynie domyślać) uczucie do Tylera, nadeszła sytuacja nie do rozwiązania. Przynajmniej nie na pustyni. 
Koniec książki sprawił, że płakałam (znów!), nie mogąc się powstrzymać. To było chyba najbardziej dołujące zakończenie jakie w życiu czytałam! 

Pod koniec listu rozumiemy, iż Gemma nie może przestać myśleć o swym porywaczu. Ale wie, że powinna. 
Jeden wątek sprawił, że myślałam o nim jeszcze długi czas po skończeniu lektury. Czy uczucie, które żywiła do Tylera to był tylko "Syndrom Sztokholmski" ? 

Czytałam kilka razy ostatni akapit książki, nie mogłam uwierzyć, że tak to wszystko się zakończy. Osobiście nie widziałam w tym Happy Endu. Czułam ogromny niedosyt, nie chciałam odkładać tej książki na półkę. Każda emocja, którą przeżyła Gemma utknęła we mnie. Przeżywałam wszystko równie mocno, co główna bohaterka. 

To jedna z najlepszych książek, które czytałam w życiu. Dzięki niej patrzę na wszystko z innej perspektywy. 
Stwierdzam, iż okładka ABSOLUTNIE nie pasuje do fabuły! Powinna być raczej ciemna, w szarych przejmujących barwach... 
Polecam z całego serca, jeśli chcecie przeżyć przygodę, która może wywrzeć na Was niesamowite wrażenie!

poniedziałek, 15 października 2012

"Drżenie" - Maggie Stiefvater

Książka o wilkołakach bez wampirów. Taką wizję miała Maggie Stiefvater pisząc powieść ,,Drżenie". Skusiłam się na tę książkę, choć nie gustuję w wilkach. Czasem trzeba na przekór sobie poznać coś innego:)




Kiedy zapada zmierzch i robi się coraz zimniej, niektórzy ludzie stają się wilkami. Jeden z wilków jest wyjątkowo bliski Grace, Dziewczyna została w dzieciństwie pogryziona przez wilki, ale przeżyła. Cudem. Z tamtego dnia Grace pamięta jedynie piękne złote oczy. Cała przygoda zaczyna się jednak, gdy chłopak ze szkoły Grace zostaje pogryziony przez wilki, a jego ciało znika z kostnicy w niewyjaśnionych okolicznościach. Wkrótce organizowane jest polowanie na wilki. Grace ze wszystkich sił stara się uratować wilka o złotych oczach. Lecz dziewczyna nie wie, że wilk może być człowiekiem...

MOJA OPINIA:

,,Drżenie" to nietypowa książka. Bardzo rzadko (przynajmniej mi) udało się natrafić na książki o wilkołakach bez wampirów, czy innych wiedź ;) Jednak w tej książce opisane są tylko wilkołaki, i dziewczyna, która została zagryziona przez nie w dzieciństwie.

Grace pamięta piękne złote oczy. Oczy wilka, który uratował jej życie w niewyjaśniony sposób. Wilk przychodzi do niej pod dom i zagląda do jej pokoju przez okno. Interesujące...

Fabuła jest oryginalna i ciekawa. Grace pokochała swojego wilka, i gdy tylko dowiedziała się, że grozi mu śmierć, bez żadnych zahamowań ruszyła go uratować. Wilk jak się okazało był przystojnym chłopakiem (kto by się spodziewał ;)), który został postrzelony, i przekształcił się w człowieka, choć to nie było wskazane. Grace postanowiła pomóc Samowi (bo tak się nazywa nasz złotooki) i przygarnąć go do siebie bez wiedzy rodziców, którzy nie dbają o nią i pozwalają na pełną niezależność.

Sam od razu poznaje Grace, w końcu obserwował ją przez długi czas w ciele wilka. Chłopak bez przeszkód wytłumaczył jej wszystko. Opowiadał o wilkach, oraz o tym jak i kiedy się przemieniają.
Nasza parka zakochała się w sobie (ściśle rzecz biorąc kochali się od dawna), lecz ich szczęśliwa bańka mydlana pęka, gdy Grace uświadamia sobie, iż straci Sama, gdy tylko nadejdzie niepożądana zima. Chłopak unika, wraz z pomocą swej wybranki, mrozu jak ognia ;)

Rozdziały czyta się bardzo szybko i łatwo polubić głównych bohaterów. Sam nie jest typowym buntowniczym i pełnym tajemnic chłopakiem. Jest ciepły, czuły i otwarty. Miła odmiana zważywszy na to, że w większości współczesnych książek, chłopak za którym szaleje główna bohaterka jest tajemniczym draniem (nie żebym takich nie lubiła;)).

Jedna rzecz zdziwiła mnie dość poważnie. Fakt iż Grace pokochała zwykłego (nie koniecznie zwykłego) wilka i zrobiłaby wszystko by go uratować. Najwyraźniej czuła z nim więź...
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to Grace jest mężczyzną w tym związku, co nie jest zbytnio wspaniałe, ale... raczej intrygujące.

Książka się wydłuża, i nie mogę powiedzieć, że jest nadmiernie wygórowaną lekturą. Owszem, spodobała mi się, ale nie do szaleństwa. Raczej alternatywa na zimowe wieczory z tą książką, bardziej mnie zachęca.
Zdziwiłam się gdy ostatnie rozdziały książki doprowadziły mnie do łez. Płakałam jak bóbr, nie mogąc przestać.
Polecam książkę, jeśli lubicie czasem zapomnieć o ludzkim świecie oraz pragniecie poznać wilki i... Grace ;)

niedziela, 14 października 2012

"Szeptem" - Becca Fitzpatrick

Książką, która ma szczególne miejsce w moim sercu to ,,Szeptem" Becca Fitzpatrick!


OPIS:

Nora - zwykła szesnastoletnia dziewczyna. Śmiała i mądra. Szczera i zabawna. Śmiertelniczka.
Patch - tajemniczy i zabójczo przystojny chłopak. Inteligentny i odważny. Mijający się z prawdą. Nieśmiertelny.
Co tych dwoje może połączyć? Na pierwszy rzut oka nic, ale Nora uległa urokowi jakim emanuje Patch. Od razu po rozpoczęciu tej znajomości zaczynają dziać się rzeczy, których nikt nie jest w stanie wytłumaczyć. Nikt poza jednym... Patchem.
Nora poznaje wojnę, którą toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. Wojnę o jej życie.

MOJA OPINIA:

Nie bez powodów postanowiłam pokazać Wam tę książkę. Jest ona po prostu świetna!
Zacznijmy od tego, że cała fabuła jest tajemnicza, ziejąca grozą i oryginalna. Książka jest bardzo wciągająca. Musze przyznać, że ani jeden rozdział nie sprawił, że ziewnęłam :)

Fabuła może niektórym się wydawać, iż przypomina ,,Zmierzch", ale to nie do końca prawda. Owszem dwoje ludzi, którzy mają problemy w ,,przyjaźni" brzmi trochę jak słynna para Edward i Bella, ale ośmielę się stwierdzić, że pani Becca napisała książkę, która jest lepsza niż sam ,,Zmierzch". Główni bohaterowie mają bardzo skomplikowane przygody.

Patch nie jest wampirem. Wystarczy, że spojrzymy na okładkę i już domyślamy się kim jest ;) Wraz z Norą poznajemy odwieczną wojnę i jej tajemnice, o których nikt nie wie.
Każdy kolejny rozdział sprawia, iż pogłębiamy się w tajemnicy Patcha i czujemy takie same zmieszanie co główna bohaterka. Patch stara się o względy Nory (z niezbyt szlachetnych pobudek), co nie zawsze okazuje się łatwym zadaniem.

Najlepsza przyjaciółka Nory jest bardzo zabawna i dodaje charakter całej książce.
Przyznam jednak, że w ,,Szeptem" jest niewielu bohaterów. Pani Becca ograniczyła się do najpotrzebniejszej liczby osób.

Czytelnik jest w stanie polubić Norę, gdyż jest ona realną postacią. Nie przesłodzoną jak to niektórzy pisarze robią. Dziewczyna ma swoje wady, ale i zalety. Patch... Gdy tylko przypomnę sobie te imię od razu przechodzą mnie dreszcze. Osobiście po prostu zakochałam się w tym tajemniczym chłopaku!
Czas na wady, ale muszę przyznać, że mimo iż bardzo się starałam nie mogłam sobie przypomnieć żadnej wady. Może nie myślę racjonalnie sądząc, że książka nie ma wad, gdyż zdaniem wielu każda książka ma wady. Być może moje uczucia względem książki nie pozwalają mi na sprawiedliwy osąd, ale bardzo się starałam.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę, wzbudziła ona moją ciekawość. Jest tajemnicza, oryginalna i przy tym bardzo mi się spodobała! (Po prostu uwielbiam tajemnicze okładki ;))

Przeczytałam tę książkę dwa razy (i pewnie jeszcze następne dwa razy przeczytam... za kilka lat) dla niektórych może to się wydać dziwne, ale nie mogłam się powstrzymać :) Poleciłam tę książkę moim przyjaciółką, które zdecydowały się ją przeczytać. Obie się w niej zakochały!
Polecam z całego serca! Być może poznacie miłość nie z tego świata ;)

"Naznaczona" - P.C. Cast + Kristin Cast

Bez zbędnych dalszych powitań, po prostu przedstawię Wam kolejną książkę, która ukazała mi nowy, inny świat :)
,,Naznaczona" P.C. Cast + Kristin Cast!


Zoey zapamięta na zawsze jeden, szczególny dzień. Dzień, w którym została Naznaczona, i zmuszona udać się do Domu Nocy - szkoły, gdzie młodzież przechodzi Przemianę w dorosłego wampira. Zoey odkrywa fascynujący świat, o którym wcześniej nie wiele wiedziała. Gdy zaczyna się przyzwyczajać do rzeczywistości i życia w Domu Nocy, okazuje się, że jest inna niż wszyscy. Jej wyjątkowość przysparza jej wielu wrogów, ale także przyjaciół. Życie dziewczyny komplikuje się o wiele bardziej niż kiedykolwiek, gdy ginie kilkoro nastolatków, a wszystkie ślady prowadzą do Domu Nocy. Czy najbardziej oddana osoba, może okazać się fałszywa? Kto zyska dostęp do serca Zoey? Czy przyjaciele dziewczyny pomogą jej rozwikłać wszelkie, mroczne tajemnice? Dlaczego to ją Nyx - Bogini Wampirów, obdarzyła potęgą?

MOJA OPINIA:

Książka ,,Naznaczona" napisana przez P.C. Cast i Kristin Cast jest wyjątkowa. Akcja rozkręca się już w pierwszym rozdziale, gdy Zoey zostaje Naznaczona. W fabule ukrytych jest wiele tajemnic i skomplikowanych spraw. Czytelnik musi bardzo uważnie się wczytać w książkę, aby zrozumieć każdy podtekst. Książka opisuje internat dla młodych wampirów. No, tak. Wampiry, to już dość oklepany temat, ale jeszcze nigdy nie były opisane w wizji pań Cast. Ich pomysł był bardzo ciekawy i interesujący, przy tej książce nie można się nudzić. Przyjaciele Zoey są bardzo zabawni i różni, przez co książka, przy niektórych dialogach doprowadza nas do śmiechu.

Zoey musi wybrać pomiędzy Heathem - chłopakiem z jej starej szkoły a Erikiem - atrakcyjnym i najbardziej utalentowanym uczniem w szkole wampirów. Dwóch chłopaków, tego można było się spodziewać... Choć w większości książek dla młodzieży główna bohaterka musi wybierać pomiędzy dwoma facetami, to i tak to lubię...

Dziewczyna ma dylemat, i poplątane myśli. Jej pragnienie krwi, czasem odbiera jej racjonalne myślenie, więc musi się powstrzymywać.

Książka jest napisana prostym i młodzieżowym językiem, co bardzo mi się spodobało. W książce są momenty grozy, co po prostu ubóstwiam!

Wadą tej książki jest to, że cała seria nie ma końca, a dalsze części owszem są ciekawe, ale w niektórych momentach przychodzi nam na myśl, że autorki nie wiedziały co pisać, więc uwieczniały pierwsze pomysły z brzegu... Z tego co wiem jeszcze nie ma określonej liczby części sagi ,,Naznaczonej", ale wkrótce w Polsce ma się pojawić dziesiąty tom... Te kobiety dają czadu ;)

Nie polecam tej pozycji zbyt młodym osobą, gdyż jest ona bardziej dla wtajemniczonych osób w niektóre sprawy (sama dowiedziałam się z niej... ciekawych rzeczy).
Teraz czas na mniej istotne rzeczy. Okładka, która jest bardzo ładna i tajemnicza. Dalsze części tej sagi mają równie śliczne okładki. Czcionka... hmm... za duża to ona nie jest ;)

Przyznam się, iż cała seria mimo niemiłosiernego wydłużania i braku końca, wciągnęła mnie. Polecam przeczytanie ,,Naznaczonej" i zdecydowanie się czy chcecie podjąć potężne wyzwanie i dotrwać do ostatniej części sagi (bo kiedyś ona musi się skończyć).

sobota, 13 października 2012

Powitanie + ,,Anioł"

Na początku chciałabym Was serdecznie powitać i przedstawić książkę, od której wszystko się zaczęło.
Stworzyłam tego bloga (za pomocą mojej przyjaciółki Agnieszki Tutaj, która w przeciwieństwie do mnie nie gustuje w książkach, lecz w modzie), gdyż moje przyjaciółki (w tym kolega) nie chciały słuchać moich ciągłych opowieści o fabule książek.




Fantastyczno - przygodowa powieść o miłości, przeznaczeniu i ofierze. Willow różni się od innych dziewczyn. Ma pewien dar. Potrafi zajrzeć w przyszłość ludzi. Wystarczy, że ich dotknie, a zna ich nadzieje, marzenia i porażki. Obce moce, czające się w jej wnętrzu, sprawiają, że nie tylko jest niebezpieczna, ale także pociągająca. Alex - tajemniczy chłopak, zna sekret Willow. Musi ją powstrzymać. Ale czy okaże się to łatwym zadaniem, gdy twój wróg zna tajemnice twojej duszy?

MOJA OPINIA:


Książka ,,Anioł" napisana przez L. A. Weatherly była pierwszym dziełem, które spodobało mi się na tyle mocno, iż postanowiłam czytać literaturę fantastyczną.

Cała fabuła jest oryginalna i niespotykana. Anioły w książkach opisywane zawsze były jako dobre, pełne ciepła i miłości. Tutaj jest inaczej. Anioły krwiożerczymi bestiami, które wysysają życie z człowieka. Willow nie jest w pełni człowiekiem, jest pół aniołem. Alex, który tropi i zabija anioły, dostał rozkaz aby zniszczyć Willow. 
Książka jest interesująca, ale czasem są momenty, w których wieje nudą. Nie często, co prawda. Rozdziały są poważnie przedłużane, szczególnie te, w których brak zastrzyku adrenaliny.
Przygoda Willow i Alexa bardzo mnie wciągnęła, nie mogłam od niej oderwać oczu. Alex jest typowym buntownikiem, który jest w stanie spodobać się każdej czytelniczce. 
Pokochałam tę książkę, bez względu na okładkę (która jest naprawdę okropna). 
Niestety czcionka jest rozmiaru mini ;-) choć to nie powinno przeszkadzać w zagłębieniu się w fabułę. 
Ostatnie kilka rozdziałów doprowadziło mnie do łez, których nie mogłam powstrzymać...
Mimo nielicznych wad polecam książkę, bo naprawdę warto ją przeczytać!!
Z niecierpliwością czekam na kolejną część przygód Willow!!

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena