OPIS:
Wyobraźcie sobie, że stoicie na krawędzi, za którą nic nie będzie takie samo... Wasi rodzice staną się dziećmi... Wy staniecie się tworem artysty...
W hotelowym barze lub w zacisznym pokoju będziecie snuli opowieść o sobie... Krawędzie z opowiadanych przez Was zdarzeń będą wyznaczać granicę między kolorowym a poszarzałym zdjęciem w jutrzejszej rzeczywistości...
Czy zdołacie przekroczyć tę krawędź i świadomie staniecie się kimś innym? Czy możne tylko zamkniecie oczy i zgubicie się w abstrakcji niebytu?
"Na ten moment wystarczy wam wiedzieć, że taka krawędź istnieje i niechybnie za nią, jak za każdą inną krawędzią, czeka coś, co jest nieuniknione i zmienia wszystko."
MOJA OPINIA:
Na początku może wydawać się, że książka "Krawędzie" opowiada dwie zupełnie różne historie. Kobiety i mężczyzny, przekraczających wiele krawędzi, które zmieniają wszystko, oraz jednego mężczyzny, który opowiada o sobie, o swej przeszłości, pisze, co przeżył i jakie krawędzie pokonywał. Ten mężczyzna bardzo często zwraca się bezpośrednio do czytelnika, nawiązując z nim kontakt i niemalże, odgadując co myśli...
"Niestety, ludzi dzielą zawsze drobne odległości, niedopasowania, trudności, które widzą tylko oni sami."
"Krawędzie" to książka obyczajowa, lecz pisana na fundamentach psychologii. Porusza ona wiele tematów. Opowiada o życiu, o tym, co każdy człowiek przechodzi. Pisarz zawarł w tej pozycji mnóstwo filozoficznego myślenia, pytań i ciekawych poglądów na rzeczy, które otaczają nasz na co dzień oraz na sytuacje, które przeżywamy wiele razy.
Muszę przyznać, że na początku bardzo ciężko było mi wkręcić się w fabułę. Raz pierwszoosobowa narracja, następnie narrator był trzecioosobowy - te przeskoki lekko mieszały mi w głowie. Dopiero po kilkudziesięciu stronach, zaczynałam bardziej rozumieć przekaz, jaki niosły ze sobą słowa napisane przez autora oraz wydarzenia mężczyzny i kobiety, które stanowiły bardzo ważną rolę w powieści.
Ciekawym zabiegiem było to, iż autor zwracał się bezpośrednio do czytelnika. Zadawał mu pytania i ukazywał wiele rzeczy z innych perspektyw. Wpływał na myślenie, a raczej podsuwał różne pomysły, jakby tu ujrzeć świat inaczej, zrozumieć wszystkie krawędzie i nieubłaganie pędzący czas. Wiele razy zastanawiałam się, czy to, co opowiadał pierwszoosobowy narrator, nie było prawdziwymi przeżyciami pisarza. Czy nie pisał on o sobie samym. Tak samo, jak na postawione przez niego pytania, tak i na tę myśl czytelnik musi sobie sam znaleźć odpowiedź - o ile takowa istnieje.
"Krawędź to krawędź i nie mamy nic do powiedzenia, kiedy popycha nas za nią ktoś, od kogo zależymy."
Historia kobiety i mężczyzny nie polegała na żadnych opisach wyglądu, na wiedzy, jak to oni się nazywają. Tutaj nie były najważniejsze żadne opisy, tylko wydarzenia, sytuacje i ich myśli. Autor ukazywał, co w takich sytuacjach czują osoby. W jakich sytuacjach? Gdy przekraczają nieuniknione, jak i te zdolne do uniknięcia krawędzie, które mogą zmienić wszystko.
Jak już wspomniałam książka jest aż przesycona od filozoficznych pytań i wniosków. Aby dobrze zrozumieć ten przekaz, trzeba czytać tę pozycję w skupieniu, mózg powinien pracować na najwyższych obrotach, by dotarł do niego każdy, nawet najbardziej wymyślny przekaz.
"[...] przecież jeżeli czegoś nie znamy, to za tym nie tęsknimy."
Język, jakim posługuje się pan Kamil Hazy nie jest aż tak przystępny i łatwy. Jest raczej przeznaczony dla osób dorosłych, które nie tylko zrozumieją każdą psychologiczną myśl, ale również przyswoją niełatwy styl pisarza.
Książkę "Krawędzie" polecam fanom filozoficznego myślenia, którzy doszukują się odpowiedzi na każde pytanie i chcą jak najwięcej wyciągnąć z sensu życia i jego prawdy. Osoby, które lubią życiowe i prawdziwe tematy, poruszane w niecodzienny sposób, na pewno będą zachwycone tą pozycją.
"Sztuką jest wiedzieć, kiedy dokładnie przekraczamy krawędź, za którą wszystko wygląda inaczej."
Za możliwość przeczytania książki "Krawędzie" serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Novae Res!
Ja uwielbiam tą książkę. Daje do myślenia ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie! I bardzo interesuje mnie psychologia oraz filozofia. Na pewno ją przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńHistoria rzeczywiście wydaje się być interesująca, ale nie przepadam za obyczajówkami do tego na fundamentach psychologi, więc raczej jej nie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze ksiazka mi sie spodoba, chetnie przeczytam.,
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Lubię od czasu do czasu poczytać coś filozoficznego. A i mojej przyjaciółce z pewnością się spodoba. (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szkoda, że nie przepadam za takimi klimatami
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że w filozofii nie bardzo się odnajdę, ale warto spróbować, bo bardzo lubię książki tego wydawnictwa, przyjemnie je się czyta!
OdpowiedzUsuńP.S w kwestii szablonów zawsze służę pomocą. :) Sama z html'em całkiem długo się męczyłam. :)
zdecydowanie nie moje klimaty. preferuję romanse; psychologia to nie dla mnie :D ogólnie uważam, że takie odpowiedzi na wszystkie pytania nie mają większemu sensu. bo po co? nie ludziom sądzić o 'wyższych' sprawach :3
OdpowiedzUsuńMam na oku :)
OdpowiedzUsuńzaobserwujesz? odwdziecze sie tym samym :))
OdpowiedzUsuńmojezyciejestnowela.blogspot.com
Widziałam tą pozycję, ale podziękowałam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a wydaje się być baardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie znam książki jednak po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam, że nie jest ona w moich klimatach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W sumie brzmi ciekawie, ale jednak coś mnie od niej odpycha.
OdpowiedzUsuń