niedziela, 28 września 2014

Stosik #13

Hej!
Możliwe niektórzy z Was zauważyli przerażającą ciszę na blogu. Niestety, nie jestem pewna czy w najbliższym czasie uda mi się ją zniszczyć, ponieważ w nowej szkole mam prawdziwy nawał obowiązków i huragan sprawdzianów. Także zamiast oddać się książkom i recenzjom w godzinach wieczornych, uczę się i odrabiam zadania z matematyki. Postaram się ułożyć jakiś grafik dnia od godziny szesnastej, gdy to już jestem w domu, tak, aby znaleźć czas na naukę oraz czytanie. 
Z nowej szkoły jestem zadowolona. Liceum wymagające, ale panuje w nim świetna atmosfera i mam cudownych ludzi w klasie! Niektórzy gustują w tej samej literaturze co ja i pożyczają ode mnie różne powieści <3 Idealnie. Także pomimo mnóstwa pracy jestem szczęśliwa. Zostawiam Was ze stosikiem. Mały acz cieszący oko.
PS. 13 października drugie urodziny bloga. Szykujcie się na coś specjalnego!



Od góry;

1. "Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy" Janet Evanovich - z biblioteki. Właściwie nigdy nie ciągnęło mnie do tej książki, ale po przeczytaniu tylu pozytywnych recenzji o Śliwce, nie mogłam się oprzeć, widząc tę pozycję na półce w bibliotece.
2. "Anna we krwi" Kendare Blake - z wymiany na LC.
3. "Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick - z biblioteki. Mam szczerą nadzieję, że ta powieść nauczy mnie jak myśleć pozytywnie, gdy w kalendarzu będę wpisywała kolejny termin testu...
4. "19 razy Katherine" John Green - zakup własny. Jak dla mnie największa perełka tego stosu! Dlaczego? Bo uwielbiam Zielonego i będę czytać tę pozycję razem z Emcią! <3
5. "Feed. Przegląd Końca Świata" Mira Grant - z finty. Czytam od początku września i nie chodzi o to, że nie podoba mi się (bo jest doprawdy świetna!), tylko nie mam czasu na spędzenie z nią wieczoru.
6. "Przywróceni" Jason Mott - również z wymiany na LC.


Znacie którąś z tych pozycji? Polecacie? 
Udanego i słonecznego tygodnia życzę,
Daria ;)

sobota, 6 września 2014

"Zagrożeni" - C.J. Daugherty

Łatwo pozbierać się po stracie? Zdecydowanie nie. Nikt nie lubi niczego tracić; pieniędzy, punktów na sprawdzianie, dobrej opinii. Ale nic tak nie boli, jak utrata kogoś bliskiego. Powszechnie wiadome jest, iż śmierć przychodzi nagle i konsekwentnie, zabierając nam najbliższych. Bierze ich w swoje łapska, wyrzucając z tego świata, wyrywając to, czym byli i zostawiając jedynie pustą powłokę, którą kiedyś wypełniała dusza. Zostaje ciało zmarłej, wspomnienia po niej, rzeczy, które niegdyś jej służyły. A my zostajemy sami pomimo że wiele osób wciąż kręci się wokół nas. Po prostu wraz ze śmiercią bliskiej osoby, umiera też kawałek naszego jestestwa. Ten, w którym mieszkała więź z utraconym człowiekiem. I jedyne, co nam pozostaje to powracanie do wspomnień, w których bardzo łatwo się zatracić i zagubić. A co, gdy tracimy przyjaciela, nie z powodu śmierci, a błędów, które popełniliśmy? Ból jest taki sam, ale na dodatek budzi się poczucie winy, że zniszczyliśmy coś pięknego, co miało trwać wiecznie. Coś, co wydawało się stabilne i niezniszczalne w rzeczywistości okazało się kruche i przez nieuwagę za mocno ścisnęliśmy to w dłoniach. Tłukąc na małe kawałki więź, która znaczyła dla nas wszystko. W wielu przypadkach dzieje się to bezpowrotnie. Śmierć może przybyć nawet pod inną postacią; nie zmiatając kogoś z powierzchni Ziemi, a jedynie z naszego małego świata.

Wszystko w Cimmerii się zmieniło, uczniowie, nauczyciele, dyrektorka. Nadszedł koniec żartów po ostatnich przerażających wydarzeniach. Nathaniel to psychopata, który pragnie zemsty, a idzie do niej przez krew, pot i łzy. Czas wziąć sprawy w swoje ręce, aby nie dopuścić do kolejnych ofiar. Ale czy Allie zdoła się pozbierać i dopuścić do siebie kogokolwiek nim będzie za późno?

Seria Wybrani. Chyba każdy o niej już słyszał, prawda? Wydawnictwo i blogi jak oszalałe promują książki C.J. Daugherty. Książki mają tak ogromne spoty reklamowe, że nie sposób nie dowiedzieć się o premierowym dniu jeszcze długo, długo przed nim. Skusiłam się na "Wybranych" właśnie przez szał w blogosferze i na fanpejdżach. I choć podobają mi się przygody Allie i przyjaciół, nie pojmuję trochę czemu wszyscy i wszystko szaleje na punkcie tej serii. Nie jest ona wyjątkowa. 

Pomysł pisarki należy do ciekawych, ale stanowczo nie do oryginalnych. Właściwie nie ma w nim niczego spektakularnego ani niezapomnianego, także trochę dziwi mnie promocja tej serii. Owszem, "Zagrożeni" niebywale wciągają i intrygują czytelnika, aczkolwiek nie zapierają dech w piersi swoją niepowtarzalnością. Bywały momenty sztampowe, zabawne, pełne zwrotów akcji jak i irytujące. To nie jest idealna książka. Ba, daleko jej do takiej, ale w jakiś dziwny sposób potrafi zdobyć rzeszę fanów. Może nie jestem kimś, kto fangirluje historię Allie, aczkolwiek miło mi się ją czyta. Nie odczuwałam wszystkich problemów głównych bohaterów i nie przyśpieszały one mojego biegu serca, ale świetnie umilały mi wolny czas i przygotowywały do cudownego snu. A zagadka, choć interesująca i dobrze poprowadzona, z idealną dawką tajemniczości, nie wbija w fotel. 

Wspomniałam wyżej o irytujących momentach. Niewiele ich co prawda, ale na pewno należy do nich niezdecydowanie Allie co do... chłopaka. Tak. Trójkąt miłosny. Czyż nie brzmi to pięknie? Każdy kolejny podobny zabieg w książkach zaczyna mnie naprawdę irytować, tym bardziej gdy jest tak jawny, jak tutaj. Dziewczyna spogląda raz na Cartera raz na Sylvaina i zastanawia się, którego jaką miłością kocha. Może niektórzy nie zobaczą w tym nic niewłaściwego, ale ja nie przyjęłam tego zbyt optymistycznie. 

Bohaterzy są zdecydowanie ciekawie wykreowani. Każdy inny i jedyny w swoim rodzaju. Do osób, z którymi najchętniej czytałam dialogi należały Zoe, Rachel i Nicole. Moim zdaniem to najbardziej interesujące postacie, które nieraz mnie rozbawiały i intrygowały swoim postępowaniem. Allie to główna bohaterka, którą lubię i próbuję zrozumieć jej działania, aczkolwiek nie zawsze w pełni mi się to udaje.

"Zagrożeni" to ciekawa i niezmiernie wciągająca pozycja, którą czyta się niebywale szybko. Nie należy ona do oryginalnych i niepowtarzalnych książek, aczkolwiek sprawnie umili Wam czas swoją lekkością. Czy polecam? Tak jeśli szukacie czegoś przyjemnego i nieambitnego, a zarazem ciekawego i pochłaniającego. Z chęcią sięgnę po kolejną część, czyli "Zbuntowanych".

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena