sobota, 6 września 2014

"Zagrożeni" - C.J. Daugherty

Łatwo pozbierać się po stracie? Zdecydowanie nie. Nikt nie lubi niczego tracić; pieniędzy, punktów na sprawdzianie, dobrej opinii. Ale nic tak nie boli, jak utrata kogoś bliskiego. Powszechnie wiadome jest, iż śmierć przychodzi nagle i konsekwentnie, zabierając nam najbliższych. Bierze ich w swoje łapska, wyrzucając z tego świata, wyrywając to, czym byli i zostawiając jedynie pustą powłokę, którą kiedyś wypełniała dusza. Zostaje ciało zmarłej, wspomnienia po niej, rzeczy, które niegdyś jej służyły. A my zostajemy sami pomimo że wiele osób wciąż kręci się wokół nas. Po prostu wraz ze śmiercią bliskiej osoby, umiera też kawałek naszego jestestwa. Ten, w którym mieszkała więź z utraconym człowiekiem. I jedyne, co nam pozostaje to powracanie do wspomnień, w których bardzo łatwo się zatracić i zagubić. A co, gdy tracimy przyjaciela, nie z powodu śmierci, a błędów, które popełniliśmy? Ból jest taki sam, ale na dodatek budzi się poczucie winy, że zniszczyliśmy coś pięknego, co miało trwać wiecznie. Coś, co wydawało się stabilne i niezniszczalne w rzeczywistości okazało się kruche i przez nieuwagę za mocno ścisnęliśmy to w dłoniach. Tłukąc na małe kawałki więź, która znaczyła dla nas wszystko. W wielu przypadkach dzieje się to bezpowrotnie. Śmierć może przybyć nawet pod inną postacią; nie zmiatając kogoś z powierzchni Ziemi, a jedynie z naszego małego świata.

Wszystko w Cimmerii się zmieniło, uczniowie, nauczyciele, dyrektorka. Nadszedł koniec żartów po ostatnich przerażających wydarzeniach. Nathaniel to psychopata, który pragnie zemsty, a idzie do niej przez krew, pot i łzy. Czas wziąć sprawy w swoje ręce, aby nie dopuścić do kolejnych ofiar. Ale czy Allie zdoła się pozbierać i dopuścić do siebie kogokolwiek nim będzie za późno?

Seria Wybrani. Chyba każdy o niej już słyszał, prawda? Wydawnictwo i blogi jak oszalałe promują książki C.J. Daugherty. Książki mają tak ogromne spoty reklamowe, że nie sposób nie dowiedzieć się o premierowym dniu jeszcze długo, długo przed nim. Skusiłam się na "Wybranych" właśnie przez szał w blogosferze i na fanpejdżach. I choć podobają mi się przygody Allie i przyjaciół, nie pojmuję trochę czemu wszyscy i wszystko szaleje na punkcie tej serii. Nie jest ona wyjątkowa. 

Pomysł pisarki należy do ciekawych, ale stanowczo nie do oryginalnych. Właściwie nie ma w nim niczego spektakularnego ani niezapomnianego, także trochę dziwi mnie promocja tej serii. Owszem, "Zagrożeni" niebywale wciągają i intrygują czytelnika, aczkolwiek nie zapierają dech w piersi swoją niepowtarzalnością. Bywały momenty sztampowe, zabawne, pełne zwrotów akcji jak i irytujące. To nie jest idealna książka. Ba, daleko jej do takiej, ale w jakiś dziwny sposób potrafi zdobyć rzeszę fanów. Może nie jestem kimś, kto fangirluje historię Allie, aczkolwiek miło mi się ją czyta. Nie odczuwałam wszystkich problemów głównych bohaterów i nie przyśpieszały one mojego biegu serca, ale świetnie umilały mi wolny czas i przygotowywały do cudownego snu. A zagadka, choć interesująca i dobrze poprowadzona, z idealną dawką tajemniczości, nie wbija w fotel. 

Wspomniałam wyżej o irytujących momentach. Niewiele ich co prawda, ale na pewno należy do nich niezdecydowanie Allie co do... chłopaka. Tak. Trójkąt miłosny. Czyż nie brzmi to pięknie? Każdy kolejny podobny zabieg w książkach zaczyna mnie naprawdę irytować, tym bardziej gdy jest tak jawny, jak tutaj. Dziewczyna spogląda raz na Cartera raz na Sylvaina i zastanawia się, którego jaką miłością kocha. Może niektórzy nie zobaczą w tym nic niewłaściwego, ale ja nie przyjęłam tego zbyt optymistycznie. 

Bohaterzy są zdecydowanie ciekawie wykreowani. Każdy inny i jedyny w swoim rodzaju. Do osób, z którymi najchętniej czytałam dialogi należały Zoe, Rachel i Nicole. Moim zdaniem to najbardziej interesujące postacie, które nieraz mnie rozbawiały i intrygowały swoim postępowaniem. Allie to główna bohaterka, którą lubię i próbuję zrozumieć jej działania, aczkolwiek nie zawsze w pełni mi się to udaje.

"Zagrożeni" to ciekawa i niezmiernie wciągająca pozycja, którą czyta się niebywale szybko. Nie należy ona do oryginalnych i niepowtarzalnych książek, aczkolwiek sprawnie umili Wam czas swoją lekkością. Czy polecam? Tak jeśli szukacie czegoś przyjemnego i nieambitnego, a zarazem ciekawego i pochłaniającego. Z chęcią sięgnę po kolejną część, czyli "Zbuntowanych".

12 komentarzy:

  1. Masz rację - książka nie jest wyjątkowa i jakaś wybitna. Dopiero ty mi to uświadomiłaś. Niewątpliwie jednak pani Daugherty ma talent i jest to jednak jedna z moich ulubionych serii i już nie mogę się doczekać premiery "Zbuntowanych" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie zabrać się za tę serię

    OdpowiedzUsuń
  3. "Wybrani" mnie pozytywnie zaskoczyli, "Dziedzictwo" trochę ochłodziło mój zapał, a "Zagrożeni" dali nadzieję na to, że z tej serii może coś jeszcze być. Czekam na "Zbuntowanych".

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ta część strasznie rozczarowała, oby następna była lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wczoraj skończyłam czytać. Moim zdaniem dużo lepsza niż druga część, która niestety mnie rozczarowała. Mam nadzieję, że "Zbuntowanymi" autorka jeszcze bardziej wyjdzie z dołka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to było słabe jak dzieci na onkologii XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie ostatnio stwierdziłam, że sprawdzę o co cały ten szum i przeczytałam część pierwszą. Owszem całkiem sympatyczna, ale nic poza tym. Dlatego po kolejne części w najbliższej przyszłości nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Serii jeszcze nie poznałam, ale w sumie nie wiem, czy chcę to zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  9. ta część jeszcze przede mną:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie rozumiem, dlaczego autorzy nie spróbują uderzyć w drugą stronę i stworzyć trójkąta miłosnego, w którym to facet jest niezdecydowany albo dziewczyna umie trzeźwo myśleć. Niemniej wyrobiłaś się z recenzją tuż przed premierą czwartej części :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam za sobą "wybranych" dopiero ale kolejne części leżą na półce więc muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zamiar wreszcie się zabrać za tę serię! Tyle pozytywnych opinii, tyle słyszę zachęt od znajomych, że muszę sama spróbować.
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena