wtorek, 25 lutego 2014

Zapowiedzi wydawnictwa Dreams

Tytuł: Dopóki śpiewa słowik
Autor: Antonia Michaelis
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 416
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-63579-40-1
Format: 148 x 215
Data premiery: 7 marca 2014r.

Jari ma osiemnaście lat i w porównaniu z najlepszym przyjacielem, Mattim, jest nieporadny w kontaktach z dziewczętami. Nic dziwnego. Żył dotąd w uporządkowanym świecie stałych norm i krochmalonych koszul – brakuje mu doświadczenia. To wszystko zmienia się, gdy spotyka Jaschę. Ta wywierająca niezwykłe wrażenie dziewczyna prowadzi go ze sobą do domu w samym środku leśnej pustelni. Tam Jari odkrywa świat piękna, finezyjnych ornamentów i zmysłowego upojenia. Ale wkrótce okazuje się, że Jascha skrywa pewną tajemnicę. I że za pięknymi złudzeniami kryje się porażająca prawda. Dom na odludziu. Błądzący wędrownik. Las, skrywający zbyt wiele grobów. I niebezpieczeństwo, które wychodzi poza granice wyobrażeń.

Tytuł: Grzywą malowane
Autor: Agata Widzowska-Pasiak
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 192
Oprawa: twarda + UV + aksamit
ISBN: 978-83-63579-43-2
Format: 145 x 195
Data premiery: 28 lutego 2014r.

Kontynuacja powieści „Koń na receptę”.
Kolejne przygody Jagody i grupy dzieci, spędzających wakacje w Dąbrówce, widziane oczami nowej bohaterki, Gai.
W okolicy dzieją się niezwykłe rzeczy: inwazja królików, podejrzane ucieczki koni i innych zwierząt gospodarskich, dziwne malunki na murach Starego Młyna, muzyka dobiegająca z lasu i przemykająca postać Czarnego Maxa. To tylko niewielka część pasjonujących wydarzeń, które sprawiają, że dzieci ponownie jednoczą siły, aby rozwikłać tajemnicę białej klaczy i kolorowych koni.


Tytuł: Gapiszon i wędzone morze
Autor: Bohdan Butenko
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 40
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-63579-44-9
Format:  270x255
Data premiery: 28 lutego 2014r. 

Kolejne przygody Gapiszona, jednego z najsłynniejszych polskich bohaterów komiksowych, którego wiele perypetii adaptowanych było przez Telewizję Polską w paśmie Wieczorynki. Tym razem Gapiszon poszukuje wędzonego morza, marząc o wielkich połowach! 

Wędzone morze? Gdzie to jest?... Spytaj Gapiszona!

Przyznam, że najbardziej intryguje mnie "Dopóki śpiewa słowik". Jest to książka twórczyni "Baśniarza", którego pokochałam całym sercem i duszą! Z niecierpliwością będę wyczekiwała dnia, w którym kolejne dzieło pani Antoni trawi w moje ręce! A Wy której premiery najbardziej wyczekujecie? 

sobota, 15 lutego 2014

"Ostatnia spowiedź" tom II - Nina Reichter

Jak to jest spotykać wiele osób, nawiązywać z nimi bliższe kontakty, ale nigdy nie czuć 'tego czegoś'? Można to nazwać używaniem życia; znać wielu ludzi, ale do żadnej z nich nie czuć tego, czego nasza dusza nieświadomie poszukuje. Aż tu nagle widzisz kogoś, kto sprawia, że Twoje serce przyśpiesza, że Twoja krew pulsuje w żyłach jak jeszcze nigdy, Twój organizm jest niepowstrzymany i choć nie dotykasz tej osoby, Twój umysł pokazuje Ci miliony obrazów, w których jesteście blisko, razem, nierozłączni. I już wiesz, że to tej osoby szukałeś całe życie, że tylko ona umie sprawić, by Twe serce opuściły złość i smutek, że tylko będąc obok niej, odkrywasz czym tak naprawdę jest pragnienie czyjegoś bezpieczeństwa, szczęścia, duszy. W tej jednej chwili, po milionie romansów, rozumiesz, że kochasz. Tak szczerze, tak prawdziwie, tak, że sen nie przychodzi, gdy gwiazdy świecą na niebie. Ale nie jest Ci dane być szczęśliwym, pomimo tego, co poświęciłeś, co przeszedłeś, ta osoba nie jest przeznaczona Tobie. A Ty musisz jedynie stać i patrzeć, jak ktoś inny daje jej poczucie bezpieczeństwa, rozkosz i radość. Powiedz mi, co czujesz? 

"Tylko niech ktoś wyrwie mi serce, bo teraz wiem, że bez niego byłoby mi prościej."

Nadeszły najgorsze tygodnie dla Ally. Bradin został postrzelony, jest w szpitalu, gdzie lekarze nie dają mu wielkich szans na wyzdrowienie. Każda minuta jest na wagę złota, każde piknięcie maszyny może zwiastować początek, albo koniec. Al ani na chwilę nie opuszcza ukochanego, a obok niej Tom, brat Brade'a, powtarza w głowie gest swego młodszego braciszka, który na łożu śmierci, gdy upadał na ziemię zakrwawiony, odepchnął go. Mogłoby się wydawać, że chwile, gdy Bradin jest nieprzytomny, gdy jego życie wisi na włosku są najgorsze, ale po jego wybudzeniu, zamiast uśmiechów, okrzyków radości rodzą się łzy, wrzaski bólu, błagania i kłótnie.

"A jednak każdy z nas ma tajemnice, jakieś zakamarki duszy, o których nie chciałby, by wiedzieli inni."

Nina Reichter to polska pisarka, która zdobyła wielką sławę debiutancką powieścią "Ostatnia spowiedź". Tysiące czytelników urzekła miłości gwiazdy rocka i zwyczajnej, ułożonej dziewczyny. Przyznam, że jestem jedną z tych osób, które odnalazły uwielbienie w "Ostatniej spowiedzi". Pierwsza część niesamowicie mi się spodobała, trafiła prosto w moje serce, czy udało się to również kontynuacji?

Muszę zacząć od tego, iż mam przeraźliwie mieszane odczucia do tej pozycji. Czytałam ją z ogromnym sentymentem, ponownie zagłębiałam się w niezwykłych słowach, które niegdyś tak doskonale trafiały w moją duszę. Właśnie. Niegdyś. Przyznam, że czułam ogromną radość podczas czytania, emocje, które towarzyszyły głównym bohaterom, zawładnęły i mną, ale, niestety, niektóre momenty wydały mi się przesadzone. Jakby pisarka chciała opisać burzę uczuć i przelać ją co do joty na czytelnika. W kilku przypadkach - z marnym skutkiem. Owszem, emocje nie dawały o sobie zapomnieć, ale niekiedy, w niektórych momentach miało się wrażenie iż są przesadzone, sztuczne, nieprawdziwe. Jakby nieokiełznana miłość pomiędzy Ally i Bradinem była wyreżyserowana, a oni zamiast improwizować, z oddaniem podążali za skryptem. 

"Czasem ludzie docierają na rozdroże i tam już zostają."

Zafascynowało mnie uczucie głównych bohaterów. Ich miłość była chaotyczna, nieokiełznana, szalona, przekraczająca wszelkie granice, które starały się ich zahamować. Chyba właśnie taka powinna być miłość: niepowstrzymana. Z ogromnym zaciekawieniem odkrywałam każdą przepełnioną uczuciem myśl, ukrytą pomiędzy słowami, czytałam monologi pełne wyznań, które obiecywały więcej niż można mieć, i choć wiem, że dla wielu osób wszystkie kłótnie i gorące powroty kochanków, mogły wydać się przesłodzone, mnie zastanowiła inna rzecz: skoro Bradin i Ally zarzekali się, że kochają siebie mocniej niż powinni, mocniej niż jest to możliwe, czemu w chwilach kryzysu, gdy na jaw wychodziły zdrady, kłamstwa, oszustwa i przekręty, jedna z połówek tak łatwo odpuszczała? Czemu jeden z kochanków zamykał się w sobie, ukrywał przed światem, uciekał we łzach? Skoro trafiła się im taka niepowtarzalna miłość, dlaczego jedna z połówek potrafiła odpuszczać, a druga wciąż walczyła? Tak było na zmianę - ktoś odpuszczał, a ktoś walczył. Czy aby nie obydwie strony powinny walczyć z całych sił o to, co ich spotkało? 

Bohaterzy są dobrze wykreowani. Niestety Ally Hanningan jest dość trudną postacią, z przykrością stwierdzam, że bardzo ciężko ją polubić. Płaczliwa, niekiedy histeryczna, szybko dająca za wygraną, niepotrafiąca się zaangażować. Nie starałam się darzyć ją sympatią, a jedynie zrozumieniem. I owszem, z czasem zaczęłam ją rozumieć. Na szczęście pisarka w ciągu całej fabuły dała młodej fotografce szkołę życia, po której jej charakter i podejście do sprawy zdecydowanie się zmieniły. Bradin to chłopak, który w pierwszej części zdobył moje serce, a w drugiej? Nie rozumiałam jego zachowań, ale tak samo jak u Alison, starałam się je zrozumieć. Szkoła życia nie ominęła go jednak i tak samo jak Hanningan, jego zachowanie uległo zmianie. Z wrażliwego, lekkomyślnego młodzieńca stał się odpowiedzialnym i stanowczym młodym mężczyzną. Mimo wszystko najbardziej intrygowała mnie postać Toma. Jego ból emanował z kartek, przelewając się na czytającego. Jedyne słowo, które przychodzi mi na myśl o tym pełnym złości, nienawiści, ironii i arogancji mężczyźnie, to niesprawiedliwość. No bo czemu, aby jedna z osób była szczęśliwa, druga musi cierpieć? 

"Mam wrażenie, że świat stanął w miejscu i to tylko ja zapomniałam przestać się kręcić."

Narracja jest doprawdy świetna. Czytelnik nie tylko zna uczucia Ally, Brade'a, Toma, ale i tych, o których wcześniej się nie wspominało, a wnieśli coś do powieści. Pisarka budziła w nas niepohamowaną ciekawość, która sprawiała, że niemożnością było oderwanie się od książki. W gąszczu krwi, łez, emocji i uczuć pani Nina nie zapomniała o życiu gwiazdy. Świetnie wplątała ten wątek ukazując jego wszystkie strony, nawet te najczarniejsze.

"Ostatnia spowiedź" tom II to kontynuacja, która nie trzyma wyznaczonego poziomu. Ale pomimo tych wszystkich mankamentów, o których wspomniałam, powieść pani Reichter zapadła mi głęboko w pamięć, niektóre słowa trafiły prosto w moje serce i tak, jak napisane jest na pierwszej stronie powieści, w pewien sposób i ja odnalazłam tu miłość. Polecam tę serię miłośnikom przyjemnych romansów, gdzie gorące uczucie w wielu chwilach jest niezrozumiałe - chyba właśnie takie ono powinno być. Niezrozumiałe. Bo jak można je zrozumieć?

"Teraz wiedział, że miłość nie jest frazą lub melodią. Jest lawiną słów i dźwięków, jest poematem barw i odcieni. Jest tym, co czuł, kiedy nie chciał zasypiać, by móc na nią patrzeć."

Zapowiedź: "W pewnym teatrze lalek" - Lidia Miś

Tytuł: W pewnym teatrze lalek
Autor: Lidia Miś
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 128
Oprawa: twarda + UV + aksamit
ISBN:  978-83-63579-42-5
Format: 160 x 234
Data premiery: 23 lutego 2014r.

Do teatru lalek przybywa nowa marionetka Perełka. Jest niedoświadczona i nigdy nie występowała na scenie. Do roli aktorki pomagają jej przygotować się nowi przyjaciele: Kamilla, Babcia, Miś i Kaczka. Plejada marionetek, jawajek i pacynek wiedzie na pozór beztroskie życie, co rusz wcielając się w nowe kreacje. Okazuje się jednak, że aktorstwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a teatr jest czymś więcej niż pracą – jest całym ich światem!

Książka "W pewnym teatrze lalek" w sposób zabawny, a zarazem wzruszający opowiada o kształtowaniu charakteru, partnerskich relacjach i przynależności do grupy. To opowieść o budowaniu własnej tożsamości, rozpoznawaniu emocji oraz o otwartości na potrzeby innych. 

Zapowiada się naprawdę interesująco! Skusicie się?


piątek, 7 lutego 2014

"Niebo" - Alexandra Adornetto

Największym sukcesem, jaki można osiągnąć w życiu jest bycie szczęśliwym. Ludzie dążą do tego, gdyż będąc szczęśliwymi egzystencja wydaje się być łatwiejsza. Co jesteśmy więc w stanie zrobić, aby osiągnąć ten przepełniony euforią stan? Jak daleko możemy się posunąć, aby chwycić swoją własną odmianę szczęścia? Czy walczymy o to do końca, ze wszystkich naszych sił, do utraty tchu, czy z czasem się poddajemy, gdy rozumiemy, że droga do osiągnięcia niepowstrzymanej radości jest zbyt trudna? Ale spróbujcie sobie wyobrazić własne istnienie bez rzeczy tudzież osoby dającej Wam szczęście. W jakich barwach maluje się wtedy świat? Wydaje mi się, że bez uczucia szczęścia wszechświat nie ma żadnych barw; jest pusty, smutny, a my jedynie istniejemy w nim. Dlatego proponuję zatrzeć wszelkie granice, roztrzaskać rzucane kłody pod nogi i walczyć o własne szczęście. Do utarty sił.

"Akurat kto jak kto, ale ty powinnaś pamiętać, że jeśli komuś wystarczająco mocno na czymś zależy, znajdzie sposób, aby dopiąć swego."


Ziemia się buntuje. Niebo jawnie pokazuje swoją niechęć względem oświadczyn Xaviera. Młodzi jednak ignorują znaki niebios i pobierają się w ukryciu. Gdy na palcach człowieka i anioła znajdują się prozaiczne obrączki, zaczyna się istne Piekło idące prosto z Nieba. Żołnierze niebios zaczynają pościg za zbuntowaną anielicą Bethany, chcąc ją zabrać tam, gdzie jej miejsce, gdzieś, gdzie nie ma Xaviera - jedynej osoby, która sprawia, że świat jest pełen barw. Nadszedł czas na ucieczkę i walkę z siłami wyższymi. 

Alexandra Adornetto to młoda, australijska pisarka, która mieszka i studiuje w USA. Swoją bestsellerową powieść "Blask", który dostał się na listę "New York Times", napisała jeszcze jako nastolatka. Polubiłam tę pisarkę za jej barwne opisy, które głęboko zapadają w pamięć. Historia o miłości anioła i człowieka bardzo mi się podobała, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po "Niebo".

Coś, co urzekło mnie w poprzednich częściach, trafiło w moje serce i w tej. Mowa oczywiście o genialnych opisach nie tylko miejsc, gdzie oddana jest każda błyszcząca w świetle drobinka kurzu, ale i emocjach, które towarzyszą głównej bohaterce. Pisarka świetnie oddaje wszystkie uczucia, każdy moment, kiedy wokół serca owijają się macki strachu, pożądania czy też radości; doskonale to czujemy. Uwielbiam opisy, posiadające duszę - w książce "Niebo" właśnie one ją posiadają.

"To, że ty nie rozumiesz, na czym polega miłość, nie czyni jej czymś złym."

W "Blasku" brakowało mi wartkiej akcji, na szczęście dostałam jej pewną dozę w drugiej części trylogii -"Hadesie". Natomiast "Niebo" jest pełne niespodziewanych zwrotów wydarzeń, gnającej akcji, która całkowicie wciąga czytelnika. Ponadto pani Alexandra nie omieszkała wypełnić swoją powieść zagadkami i zaskakującymi odpowiedziami na pytania, które od dawna nas nurtowały. Czytając miewałam mnóstwo momentów podczas których moje serce przyśpieszało, a oczy nawet na sekundę nie odrywały się od treści, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterów.

Pisarka ponadto bardzo ciekawie ukazała Niebo oraz Boga. Niezmiernie spodobała mi się jej wizja Raju, sprawiając, że automatycznie zaczęłam się zastanawiać, jak wyglądałoby moje własne istnienie po śmierci. "Niebo" pokazuje, jaką moc ma wiara; skupia się na pokazaniu jej istoty oraz opowiada o wielkiej miłości, która może przetrwać wszystko. Owe kochanie nie skupia się jedynie na uczuciu do bliźnich ale również ukazuje tę skomplikowaną, dla niektórych wręcz niezrozumiałą, miłość do Boga. Każdy dialog i przemyślenia, które właśnie skupiały się na takich aspektach, czytałam z wielkim zaciekawieniem, a nawet zachwytem.

"Życie jest za krótkie na to, by marnować je na nieodwzajemnioną miłość."

Bohaterzy są doprawdy dobrze wykreowani. Bethany bardzo zmieniła się przez trzy części książki, co dokładnie widzimy w "Niebie". Nie jest już przerażonym, niepasującym nigdzie aniołem, który nie rozumie tego, co czuje. Teraz Beth odczuwa więź z Ziemią, nie uważa siebie w pełni za anioła, bo doskonale wie, że wewnątrz jest człowiekiem. Ta postać zdecydowanie nie zalicza się do wyidealizowanych; ma swoje wady i zalety. Niekiedy zachowuje się bardzo lekkomyślnie, zbyt gwałtownie, co przysparza jej wielu kłopotów. Xavier nie jest typowym tajemniczym i niebezpiecznym chłopakiem, którzy zwykle górują w takich powieściach. Xav odzwierciedla się dobrocią, ciepłem jak i wyrozumieniem. Taki charakter jest miłą odmianą, gdyż sądzę, iż typowych, tak zwanych, 'bad boyów' jest w literaturze w nadmiarze. Niekiedy jednak odnosiłam małe wrażenie, że ukochany Bethany jest trochę wyidealizowany. Postać, która bardzo mnie intrygowała podczas czytania to Gabriel - zawsze spokojny, rozważny, wszechwiedzący archanioł po pewnym istotnym wydarzeniu w jego użyciu ukazał nam zupełnie inne oblicze. On jak i Molly, którzy mieli swój mały epizod w "Hadesie", niezmiernie mnie zaintrygowali i trochę żałuję, iż pani Adornetto nie rozwinęła ich historii.

Wątek miłosny można uznać jako trwały, niebywale silny, niekończący się, nie znający granic, mogący przetrwać wszystkie problemy. Takimi słowami można opisać prawdziwą miłość, a więc z czystym sumieniem przyznaję, iż uczucie pomiędzy Bethany i Xavierem jest świetnie stworzonym, głębokim doznaniem, które odciska piętno w sercach czytelników.

"Ludzie zapominają... muszą, to jedyny sposób, aby mogli dalej funkcjonować."

Muszę również napomknąć o zakończeniu, które wielu może wydać się przesłodzone oraz nierzeczywiste. Możliwe, że właśnie takie jest, ale mimo wszystko i z czystym sumieniem mogę nazwać siebie jego fanką. Sama lepiej bym tego nie wymyśliła.

"Niebo" zapamiętam jako świetną opowieść o wielkiej miłości, oddanej przyjaźni oraz niezachwianej wierze. Do trylogii "Blask" powinna przyciągnąć Was nie tylko historia, ale i niebanalne opisy, które zapadają głęboko w pamięć. Gorąco polecam tym, którzy mają przed sobą dzieła Alexandry Adornetto, oraz tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po ostatnią część; "Niebo" jest świetnym zwieńczeniem trylogii.

"Na tym właśnie polega miłość - powiedziałam.- Aby się sobą wzajemnie opiekować."

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena