niedziela, 1 lutego 2015

"Hopeless" - Colleen Hoover

Wspomnienia są esencją tego, kim jesteśmy. Są naszą przeszłością, rozdziałami z naszego życia, które już zdążyliśmy przeczytać. Zapamiętujemy chwile wielkiej radości i szczęścia. Momenty, w których euforia wypełniała nasze ciała tak bardzo, że bylibyśmy w stanie doskoczyć na Księżyc. Leżąc w łóżku, siedząc na nudnym wykładzie, robiąc zakupy, powracają do nas obrazy tamtego dnia i mimowolnie się uśmiechamy, ponownie to przeżywając. Ale nie tylko pozytywne wspomnienia zostają z nami na zawsze. Nawet częściej zdarza nam się pamiętać chwile, kiedy nie mogliśmy złapać oddechu, bo łzy spływały nam po twarzy, dni, kiedy nasze serce waliło jak oszalałe, próbując wydostać się z klatki piersiowej i naprawić to, co właśnie się niszczyło. I za każdym razem, jak pełne bólu wspomnienie do nas wraca, zatrzymujemy się, bierzemy głębszy oddech, próbując je wyrzucić z głowy i dalej wykonywać codzienne czynności. Można się zastanawiać czemu zapamiętujemy także okrutne rozdziały naszego życia. W końcu czyż nie lepiej byłoby pamiętać jedynie o tych dobrych? Ja rozumiem to tak, że złe wspomnienia powinny z nami zostawać, aby być nauką, przestrogą życiową. Abyśmy po raz kolejny nie popełniali tych samych błędów, nie pozwolili komuś po raz kolejny napisać pełnego bólu rozdziału.

"Realny świat całkowicie zastąpiłam sobie książkami, a niezdrowo jest żyć w świecie wypełnionym samymi happy endami."

Sky całe życie uczyła się w domu, nie korzystała z komórki, telewizora ani Internetu, ponieważ jej mama prowadziła właśnie taki tryb życia. Nastolatka zgadzała się na to, nigdy jej to nie przeszkadzało. Miała przyjaciółkę, z którą spędzała mnóstwo czasu, jadały razem hektolitry lodów, wchodziły do siebie przez okna i dzieliły się znajomymi. Pewnego razu Sky wybłagała swoją mamę, aby poszła do publicznej szkoły, w której uczyła się Six. Gdy mama się zgodziła, okazało się, że Six jedzie na wymianę do Europy. Sky, jako osoba niezwykle uparta postanowiła nie zmieniać postanowienia i wybrać się sama do liceum. Nie wiedziała, że zrobiła pierwszy krok, by dowiedzieć się, czemu zawsze gdy jest przestraszona liczy gwiazdki na suficie, czemu nigdy żaden chłopak jej nie pociągał i które koszmary tak naprawdę są czymś więcej..

"[...] ale gdy nie ma się nikogo, kto by te wspomnienia potwierdził, z czasem traci się je wszystkie."

Hopeless to książka niezwykle zachwalana. Zaraz po premierze było o niej niezwykle głośno, nie tylko recenzenci, ale i celebryci ją pokochali. Musiałam się dowiedzieć skąd ten szum i same pochlebstwa, dlatego więc sięgnęłam po dzieło Colleen Hoover. I wiecie co? Dołączam do grona pochlebiających. Co prawda pierwsze rozdziały zrodziły w mojej głowie myśl: To będzie kiczowata, sztampowa powieść o miłości jak zwykle zwyczjniusiej dziewczyny i niesamowitego przystojniaka. I tak się zapowiadało. Holder, niebezpieczny, seksowny, inteligentny, zwrócił uwagę na cichą i niczym nie wyróżniającą się na pierwszy rzut oka Sky. Co czytelnik może sobie w takiej sytuacji pomyśleć? Jestem już zmęczona powieściami o zwyczajnych dziewczynkach, które podbijają serca największych łobuzów i bożyszczy licealnych serc. Spójrzmy prawdzie w oczy. Jak bardzo jest to realne w rzeczywistości? Nie bardzo. Ale im więcej zaczytywałam się w Hopeless tym szybciej docierało do mnie, że moja pierwsza myśl była błędna. 

Colleen Hoover porusza bardzo ciężkie tematy. Nie mam tutaj na myśli wrogość rówieśników w szkole, czy też wyrobienie sobie błędnej opinii u innych. Mam na myśli adopcję, śmierć bliskich, zaginięcie, a także krzywdę, której doświadczyliśmy od najbliżej nam osoby, naszego bohatera. Pisarka nie rzuca nas od razu na głęboką wodę, tylko powoli z wielką gracją odkrywa kotarę uszytą z tajemnic i kłamstw. Przeżywamy historię Sky całym sercem, nie mogąc się oderwać od kartek książki. Czujemy jej ból, niezrozumienie, razem z nią staramy się zatrzymać łzy głęboko, nie na widoku, a wspomnienia, udające sny zapierają dech w naszych piersiach. 

"Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich ludzkie losy na rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić w prawdziwym życiu. Nie możesz skończyć rozdziału, potem opuścić wydarzenie, którego nie chcesz przeżywać, i otworzyć na rozdziale, który lepiej pasuje do twojego nastroju. Życia nie można podzielić na rozdziały, tylko co najwyżej na minuty. Wydarzenia z twojego życia są zaklęte w kolejnych minutach. Nie ma tu pustych kartek ani końców rozdziałów. Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie, i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech."

Portrety psychologiczne głównych bohaterów, ich sposób na poradzenie sobie z mroczną przeszłością, ich siła, by dalej egzystować pomimo przebytego piekła, to również coś, co wzbudza podziw. Poruszająca. To idealne słowo, które opisuje historię Sky i Holdera. Mocna. Brutalna. Dająca nadzieję, siłę. Szczera. Niepodkoloryzowana. Autorka, ufając w nerwy czytelnika i bohaterów zarzuciła nas gradem, który spadając z ogromną siłą, wyrzeźbił odciski. 
Nie zrozumcie mnie jednak źle. To nie jest tak, że Hopeless to książka posiadająca jedynie szare barwy, pochmurne dni i smutne wspomnienia. Wiele razy uśmiechałam się i śmiałam podczas czytania. My, ludzie, zapamiętujemy dobre i złe chwile. Tak samo w tej lekturze uwiecznione są momenty pełne szczęścia i bólu. Jak w prawdziwym życiu. 

Z czystym sumieniem mogę polecić dzieło Colleen Hoover. Nie zawiedziecie się. To poruszająca, wciągająca, emocjonalna powieść o miłości, rodzinie, stracie bliskich, nadziei i przyjaźni. Nie mogę się doczekać aż sięgnę po kontynuację, a Hopeless zaraz ustawię na zaszczytnym miejscu na mojej półce, by za każdym razem, gdy na nią spojrzę, budziła wspomnienia. 

"Wszystkie niepowodzenia to tak naprawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji."

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam ''Hopeless'' <3 Jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w ubiegłym roku :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam w planach od dnia premiery i z pewnością kiedyś po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebawem skorzystam z rekomendacji. Książkę mam już w domu i szykuję się na jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją na półce i póki co, czeka na ferie kiedy to ją zamierzam przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy chwalą tę książkę. Musze w końcu ją dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tą powieść! I te cytaty aww <3

    OdpowiedzUsuń
  7. "bylibyśmy w stanie doskoczyć na Księżyc" kurde grubo XD
    six lel co za imie XD
    i czemu ona ma gwiazdki na suficie XD
    XDXDXD
    a co do książki, maybe someday, HEHEHEHE ŻART SYTUACYJNY :D

    na razie - nie.
    spoko.
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    *informacja dla piwskiej za rok czy coś, kiedy wrócimy do tego posta i nie będziemy ogarniać-> wskazówka: pozwalasz mi dzięki*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo!
      Pozwalasz mi dzięki

      Usuń
    2. ale beka z żartu sytuacyjnego, autentycznie własne żarty są najlepsze XD
      someday przyszedł szybciej niż myślałam dzięki zdunie, bo jak pisałam to miesiąc temu to wątpiłam żebym kiedykolwiek przeczytała a tu zobacz xd
      sprawa gwiazdek się wyjaśniła! (y)
      ale kurde, znowu się nie zgadzam, to znaczy jak już kiedyś przeczytasz moją recenzję, no to napisałam że jestem bardziej na tak niż na nie, ale ty tak zachwalasz, i 9, i chyba tyle emocji, a mi się podobało i tyle. nie wiem jak z greenem możemy mieć takie same uczucia zwykle, skoro z wszystkim innym... xd

      spoko.

      Usuń
  8. Nie mogę się doczekać, aż wreszcie wsiąknę w tę historię. Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez tak miałam. Pierwsze rozdziały naprawdę są kiepskie, ale końcówka wynagradza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kiedyś się skuszę :) W sumie, najbardziej podoba mi się okładka. Jest tak ciepła :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nadal nie mogę się przekonać do tej autorki. Wszyscy chwalą "Hopeless", a ja sądzę, że ta książka nie przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taką mam chrapkę na te książkę, ale nie mam jak :D

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo profesjonalnie sporządziłaś recenzję, ciekawy zwiastun. To dobrze, że na koniec dodałaś, że w tej książce nie ma tylko szarych barw, że mozna się uśmiechnąć czytając ją, bo ważne :)

    OdpowiedzUsuń

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena