OPIS:
"Życie to iluzja" opowiada o człowieku, który poszukuje sensu własnego życia. Natchnienia, które pozwoli mu cieszyć się szczęściem i miłością. Wciąż jednak coś lub ktoś staje mu na drodze do osiągnięcia zamierzonego celu. Powieść jest obrazem wewnętrznych przeżyć i alteracji rozdartego wewnętrznie bohatera. Autor kreśli psychologiczny portret człowieka zagubionego w świecie rzeczywistym, którego nie przyjmuje, uciekając w świat marzeń i snów. W pewnym momencie dochodzi do tego, że całe jego życie wydaje się być tylko i wyłącznie ulotnym złudzeniem.
"Nie uciekniesz przeznaczeniu."
MOJA OPINIA:
Przed głównym bohaterem kolejny napad wraz z jego nową bandą. Jest jak zawsze, nikt nie zwraca większej uwagi na chłopaka, a on sam mało mówi, nie daje się do końca poznać. Podczas napadu główny bohater jak zwykle nie za wiele się przydał, kiepsko radził sobie podczas walki w ręcz. Ten napad był jednak inny, gdyż banda zaatakowała samego maga... Piekielna złość i chęć zemsty czarnoksiężnika na chłopcach z bandy jest przeogromna. Odkąd mag zaczął ścigać głównego bohatera zaczęły się pasma niepowodzeń. A pustkę w sercu zapełnia piękna kobieta, ujrzana przypadkiem.
"W końcu szczęście się kończy."
"Życie to iluzja" jest książką polskiego pisarza pana Tomasza Karandysza. Opis od samego początku uświadamia czytelnika, iż trzyma w ręku psychologiczną powieść, która będzie zgłębiała sens jestestwa. Przygotowałam się na coś ciekawego i dogłębnego, a co otrzymałam? Kilkugodzinną drogę przez mękę!
Pierwsze co mi się nie spodobało, to to iż czytelnik nie ma bladego pojęcia w jakim czasie rozgrywa się akcja. Nie jest powiedziane, gdzie przebywa główny bohater ani który jest rok. Jednak po niektórych sytuacjach i wydarzeniach wywnioskowałam, iż fabuła rozgrywa się w dalekiej przeszłości. Nie lubię niejasności w książkach. Czytając powieść chcę wiedzieć, gdzie i kiedy odbywa się dana akcja.
Autor pisząc tę powieść, zapewne chciał stworzyć coś dogłębnego, chciał wniknąć w sens człowieczeństwa, w ludzką psychikę. Czy się mu udało? Absolutnie nie! Liczyłam na poważne opisy uczuć, świetnie skonstruowane rozważania człowieka zagubionego w świecie, a co otrzymałam? Płytkie i niekiedy bezsensowne opisy psychiki ludzkiej. Pisarz ani trochę nie powala swymi analizami, czy przemyśleniami, co najwyżej irytuje i przyprawia o chęć odłożenia książki na bok. Ogromnie się na tym zawiodłam!
"Bezsilność bolała bardziej niż jakikolwiek inny rodzaj bólu."
Bohaterzy też pozostawiają wiele do życzenia! Uwaga, najlepsze - czytelnik nie ma bladego pojęcia jak nazywa się główny bohater oraz ile ma lat! Rozumiem, że w krótkich pozycjach, skupiających się na wnętrzu ludzkim, takie rzeczy nie są najistotniejsze, ale w książce liczącej sobie prawie czterysta stron, chciałabym wiedzieć, jakie imię nosi główny bohater! Jedyne co o nim wiemy: że jest mężczyzną oraz infantylnie szybko się zakochuje. Można dodać do tego również, że ma pewne problemy psychiczne... Postacie drugoplanowe również nie zachwycają. Wydają się być niedokładnie skonstruowane, bez charakteru i duszy.
Kolejna sprawa, która przelała szalę goryczy, było błyskawiczne zakochanie się naszego bezimiennego bohatera. Siedział sobie w barze (tudzież w karczmie), ujrzał piękną, czarnowłosą kobietę i już nie było rozdziału, w którym chłopak nie zachwycałby się jej urodą, nie ujadałby, iż są oni dla siebie stworzeni, że czarnulka jest jego szczęściem, światełkiem w tunelu itp. Po prostu nie pozostało nic innego jak tylko złapać się za głowę i płakać...
"Każdy człowiek potrzebuje trochę ciepła i zrozumienia od drugiej osoby."
Styl jakim posługuje się autor jest... dość męczący. Nie jestem pewna, czy tak mozolnie i ciężko szło mi czytanie tej powieści ponieważ fabuła i akcja nie powalały, czy dlatego iż język nie należy do najprostszych i najciekawszych. Na domiar złego rozdziały były tak niemiłosiernie długie, że odechciewało się rozpoczynać kolejne!
"Życie to iluzja" jest bardzo kiepską pozycją, z płytkimi opisami wewnętrznych przeżyć bohatera, którego nawet nie znamy z imienia. Niektóre momenty powalą Was swoją infantylnością, a każda kolejna strona będzie niekończącą się drogą przez mękę. Definitywnie nie polecam, a wręcz odradzam! Trzymajcie się z daleka od tej pozycji, omijajcie ją szerokim łukiem!
"Ale przecież, koniec końców, każda śmierć jest taka sama, mój kolego."
Za możliwość przeczytania książki "Życie to iluzja" serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Mi się jednak bardzoej podobała :D
OdpowiedzUsuńMoże sprawdzę na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie piszesz najlepsze recenzje!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się je czyta i od razu widać, że czytanie i opowiadanie tego to twoja największa pasja!
Jesteś świetna :)
Po recenzji na pewno po książkę nie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na Twojej recenzji moja przygoda z tą książką zakończy się. Dzięki za szczerość
OdpowiedzUsuńJa nie czuję się nią zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńRównież lubię wiedzieć gdzie i kiedy rozgrywa się akcja. Sama książka raczej nie przypadłaby mi do gustu, dlatego ryzykować straty czasu nie będę :P
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo zapowiadało się ciekawie! A poza tym wybrałam tę książkę do recenzji i najwyraźniej tylko się rozczaruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Będę omijać z daleka :)
OdpowiedzUsuńtytuł ciekawy, ale treść...cóż sama się pogubiłam w życiu :(
OdpowiedzUsuńteraz czas na anegdotę sprzed kilku minut:
OdpowiedzUsuńpatrzę na nowe posty na readerze, patrzę.. w nowej karcie otwieram te które czytałam albo mają ciekawe okładki... ""Życie to iluzja" - eee... nie. moment. moment. moment. to jest recenzja Darii na którą czekam od samego rana:D" ;D
i muszę powiedziec (c z kreską wciąż nie działa xd) że co jak co, ale najbardziej rozwaliło mnie ostatnie zdanie "Za możliwość przeczytania książki "Życie to iluzja" SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.." haha :D
hejty poleciały, ale frazesy muszą byc :D
pooozdrawiam :*
Uprzejmość przede wszystkim! ;D
UsuńMożna zjechać książkę, ale trzeba robić to z klasą :P I dlatego mi się podoba recenzja Darii :D
UsuńNie słyszałam o tej książce, a i po twojej recenzji nie mam ochoty na tę powieść.
OdpowiedzUsuńO ile brak miejsca akcji oraz nieokreślony bohater (myślę, że miało to na celu uniwersalizację) mi nie przeszkadza, to infantylizmu znieść nie mogę.
OdpowiedzUsuńNie będę zwracała na nią uwagi:)
OdpowiedzUsuńZaczynam sie bac! Bo pozycja przede mna i nie wiem czego sie spodziewac, widze, ze niczego pozytywnego.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale patrząc po Twojej recenzji domyślam się, że to dobrze..
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja nie tak świetnej książki :) ale wydawnictwu podziękujmy :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś czytałam opinie tej książki, również nie za pozytywną.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo szczera i to się ceni, podoba mi się jak piszesz.
Pozdrawiam.