sobota, 15 lutego 2014

"Ostatnia spowiedź" tom II - Nina Reichter

Jak to jest spotykać wiele osób, nawiązywać z nimi bliższe kontakty, ale nigdy nie czuć 'tego czegoś'? Można to nazwać używaniem życia; znać wielu ludzi, ale do żadnej z nich nie czuć tego, czego nasza dusza nieświadomie poszukuje. Aż tu nagle widzisz kogoś, kto sprawia, że Twoje serce przyśpiesza, że Twoja krew pulsuje w żyłach jak jeszcze nigdy, Twój organizm jest niepowstrzymany i choć nie dotykasz tej osoby, Twój umysł pokazuje Ci miliony obrazów, w których jesteście blisko, razem, nierozłączni. I już wiesz, że to tej osoby szukałeś całe życie, że tylko ona umie sprawić, by Twe serce opuściły złość i smutek, że tylko będąc obok niej, odkrywasz czym tak naprawdę jest pragnienie czyjegoś bezpieczeństwa, szczęścia, duszy. W tej jednej chwili, po milionie romansów, rozumiesz, że kochasz. Tak szczerze, tak prawdziwie, tak, że sen nie przychodzi, gdy gwiazdy świecą na niebie. Ale nie jest Ci dane być szczęśliwym, pomimo tego, co poświęciłeś, co przeszedłeś, ta osoba nie jest przeznaczona Tobie. A Ty musisz jedynie stać i patrzeć, jak ktoś inny daje jej poczucie bezpieczeństwa, rozkosz i radość. Powiedz mi, co czujesz? 

"Tylko niech ktoś wyrwie mi serce, bo teraz wiem, że bez niego byłoby mi prościej."

Nadeszły najgorsze tygodnie dla Ally. Bradin został postrzelony, jest w szpitalu, gdzie lekarze nie dają mu wielkich szans na wyzdrowienie. Każda minuta jest na wagę złota, każde piknięcie maszyny może zwiastować początek, albo koniec. Al ani na chwilę nie opuszcza ukochanego, a obok niej Tom, brat Brade'a, powtarza w głowie gest swego młodszego braciszka, który na łożu śmierci, gdy upadał na ziemię zakrwawiony, odepchnął go. Mogłoby się wydawać, że chwile, gdy Bradin jest nieprzytomny, gdy jego życie wisi na włosku są najgorsze, ale po jego wybudzeniu, zamiast uśmiechów, okrzyków radości rodzą się łzy, wrzaski bólu, błagania i kłótnie.

"A jednak każdy z nas ma tajemnice, jakieś zakamarki duszy, o których nie chciałby, by wiedzieli inni."

Nina Reichter to polska pisarka, która zdobyła wielką sławę debiutancką powieścią "Ostatnia spowiedź". Tysiące czytelników urzekła miłości gwiazdy rocka i zwyczajnej, ułożonej dziewczyny. Przyznam, że jestem jedną z tych osób, które odnalazły uwielbienie w "Ostatniej spowiedzi". Pierwsza część niesamowicie mi się spodobała, trafiła prosto w moje serce, czy udało się to również kontynuacji?

Muszę zacząć od tego, iż mam przeraźliwie mieszane odczucia do tej pozycji. Czytałam ją z ogromnym sentymentem, ponownie zagłębiałam się w niezwykłych słowach, które niegdyś tak doskonale trafiały w moją duszę. Właśnie. Niegdyś. Przyznam, że czułam ogromną radość podczas czytania, emocje, które towarzyszyły głównym bohaterom, zawładnęły i mną, ale, niestety, niektóre momenty wydały mi się przesadzone. Jakby pisarka chciała opisać burzę uczuć i przelać ją co do joty na czytelnika. W kilku przypadkach - z marnym skutkiem. Owszem, emocje nie dawały o sobie zapomnieć, ale niekiedy, w niektórych momentach miało się wrażenie iż są przesadzone, sztuczne, nieprawdziwe. Jakby nieokiełznana miłość pomiędzy Ally i Bradinem była wyreżyserowana, a oni zamiast improwizować, z oddaniem podążali za skryptem. 

"Czasem ludzie docierają na rozdroże i tam już zostają."

Zafascynowało mnie uczucie głównych bohaterów. Ich miłość była chaotyczna, nieokiełznana, szalona, przekraczająca wszelkie granice, które starały się ich zahamować. Chyba właśnie taka powinna być miłość: niepowstrzymana. Z ogromnym zaciekawieniem odkrywałam każdą przepełnioną uczuciem myśl, ukrytą pomiędzy słowami, czytałam monologi pełne wyznań, które obiecywały więcej niż można mieć, i choć wiem, że dla wielu osób wszystkie kłótnie i gorące powroty kochanków, mogły wydać się przesłodzone, mnie zastanowiła inna rzecz: skoro Bradin i Ally zarzekali się, że kochają siebie mocniej niż powinni, mocniej niż jest to możliwe, czemu w chwilach kryzysu, gdy na jaw wychodziły zdrady, kłamstwa, oszustwa i przekręty, jedna z połówek tak łatwo odpuszczała? Czemu jeden z kochanków zamykał się w sobie, ukrywał przed światem, uciekał we łzach? Skoro trafiła się im taka niepowtarzalna miłość, dlaczego jedna z połówek potrafiła odpuszczać, a druga wciąż walczyła? Tak było na zmianę - ktoś odpuszczał, a ktoś walczył. Czy aby nie obydwie strony powinny walczyć z całych sił o to, co ich spotkało? 

Bohaterzy są dobrze wykreowani. Niestety Ally Hanningan jest dość trudną postacią, z przykrością stwierdzam, że bardzo ciężko ją polubić. Płaczliwa, niekiedy histeryczna, szybko dająca za wygraną, niepotrafiąca się zaangażować. Nie starałam się darzyć ją sympatią, a jedynie zrozumieniem. I owszem, z czasem zaczęłam ją rozumieć. Na szczęście pisarka w ciągu całej fabuły dała młodej fotografce szkołę życia, po której jej charakter i podejście do sprawy zdecydowanie się zmieniły. Bradin to chłopak, który w pierwszej części zdobył moje serce, a w drugiej? Nie rozumiałam jego zachowań, ale tak samo jak u Alison, starałam się je zrozumieć. Szkoła życia nie ominęła go jednak i tak samo jak Hanningan, jego zachowanie uległo zmianie. Z wrażliwego, lekkomyślnego młodzieńca stał się odpowiedzialnym i stanowczym młodym mężczyzną. Mimo wszystko najbardziej intrygowała mnie postać Toma. Jego ból emanował z kartek, przelewając się na czytającego. Jedyne słowo, które przychodzi mi na myśl o tym pełnym złości, nienawiści, ironii i arogancji mężczyźnie, to niesprawiedliwość. No bo czemu, aby jedna z osób była szczęśliwa, druga musi cierpieć? 

"Mam wrażenie, że świat stanął w miejscu i to tylko ja zapomniałam przestać się kręcić."

Narracja jest doprawdy świetna. Czytelnik nie tylko zna uczucia Ally, Brade'a, Toma, ale i tych, o których wcześniej się nie wspominało, a wnieśli coś do powieści. Pisarka budziła w nas niepohamowaną ciekawość, która sprawiała, że niemożnością było oderwanie się od książki. W gąszczu krwi, łez, emocji i uczuć pani Nina nie zapomniała o życiu gwiazdy. Świetnie wplątała ten wątek ukazując jego wszystkie strony, nawet te najczarniejsze.

"Ostatnia spowiedź" tom II to kontynuacja, która nie trzyma wyznaczonego poziomu. Ale pomimo tych wszystkich mankamentów, o których wspomniałam, powieść pani Reichter zapadła mi głęboko w pamięć, niektóre słowa trafiły prosto w moje serce i tak, jak napisane jest na pierwszej stronie powieści, w pewien sposób i ja odnalazłam tu miłość. Polecam tę serię miłośnikom przyjemnych romansów, gdzie gorące uczucie w wielu chwilach jest niezrozumiałe - chyba właśnie takie ono powinno być. Niezrozumiałe. Bo jak można je zrozumieć?

"Teraz wiedział, że miłość nie jest frazą lub melodią. Jest lawiną słów i dźwięków, jest poematem barw i odcieni. Jest tym, co czuł, kiedy nie chciał zasypiać, by móc na nią patrzeć."

14 komentarzy:

  1. Mam na półce, niedługo zacznę czytać :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciągle przede mną pierwszy tom, ale jest to książka ( oba tomy) , która koniecznie muszę przeczytać w tym roku :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorka jest Polką? To mnie dopiero zaskoczyłaś. Czytałam pierwszy tom, była to jedna z najgorszych książek jakie czytałam, mimo wszystko z chęcią przeczytam część drugą, żeby zobaczyć jak potoczyły się losy bohaterów

    OdpowiedzUsuń
  4. nie. :D
    jak dla mnie to ta cała ksiażka jest nienaturalna sztuczna i przesłodzona, i więcej w niej seksu niż miłości i to wszystko jest takie wymuszone a nie takie prawdziweeee. : C

    btw. cóż za talent fotograficzny! już wiem po co ci nowy aparat! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze: weź mnie kiedyś zaskocz i napisz "tak". Po drugie: tak, wiem, że mam talent fotograficzny :3 Jestem w końcu osobistym fotografem pewnej renomowanej blogerki modowej ^^ Po trzecie: mam nadzieję, że o tym talencie to nie sarkazm, bo inaczej policzymy się na skypie!
      Pozdrawiam gorąco będąc 543 km od Ciebie! (tak, dobrze myślisz, właśnie weszłam na google maps) :D

      Usuń
  5. Great article, totally what I was looking for.

    Feel free to surf to my blog post: Dallas TX

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama sie zdziwilam, ale bardzo mi sie dwie ksiazki spodobaly :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Momentami trochę zbyt przesłodzona, ale ogółem ok.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam 1 tom, na 2 na razie nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie specjalnie ciekawi mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam że autorka jest Polką. o.O O "Ostatniej spowiedzi" marzę od dawna i jest na mojej liście "MUST HAVE" zaraz po "Darach Anioła", "Dotyku Julii" i "Wybranych". Tak więc rozglądam się za nią i mam nadzieję że szybko zapoznam się z książką. Nie wspominając już o części drugiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach pożyczyć od przyjaciółki oba tomy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tytuł i okładka zachęcają do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena