Śmierć jest bolesna. Nie tylko dla tych, co umierają lecz również dla tych, którym odeszła bliska osoba. Śmiem twierdzić, iż bardziej cierpią ci, którym umarł ukochany człowiek. Troszkę łatwiej pogodzić się ze śmiercią osoby, która już swoje przeżyła bądź, która poważnie chorowała. Lecz czym jest utrata dziecka? Niewinnego stworzonka, które cieszyło się beztroskim życiem, nic jeszcze nie rozumiejąc. Co czuje rodzic, którego mała pociacha odeszła bądź zaginęła? Nie ma żadnego, absolutnie żadnego usprawiedliwienia, gdy okrutny los, śmierć z kosą, przychodzą i zabierają dziecko. W takich chwilach, rodzice przeżywają piekło.Wiele małżeństw się rozpada. Już mogą nigdy nie być tacy, jak dawniej. Owszem, można pocieszyć pokrzywdzonych przez życie słowami "To musiało się stać. Teraz jest twojemu dziecku lepiej tam, gdzie się znajduje". Ale to są tylko puste słowa. Słowa, które nie uleczą tęsknoty, dziury w sercu, poczucia niesprawiedliwości. Na śmierć nie ma lekarstwa, nie ma pocieszających słów. Śmierć jest bolesna. Dla wszystkich.
"Sądził, że człowiek sam nie musi dotknąć piekła, by móc wyrazić swoje współczucie temu, kto się tam znalazł."
Grupa przyjaciół postanowiła odremontować stary, opuszczony dom na niezaludnionej wyspie. Mieli świetny plan na przyszłość, chcieli wynajmować ludziom pokoje, rozpocząć owocny biznes. Jednak okazuje się, że oni nie są sami na wyspie. Słyszą dziwne, niewyjaśnione odgłosy. Wszystko ulega zmianie, gdy młodzi widzą samotne dziecko. Chłopczyk jednak nie jest zwyczajnym dzieckiem. W czasie gdy grupa przyjaciół przeżywa koszmar, Freyr, psychiatra pomaga policjantom wyjaśnić włamanie do przedszkola. W całą sprawę, jest zamieszany jego mały synek Benni, który zaginął trzy lata temu...
Yrsa Sigurdardóttir to islandzka pisarka, absolwentka inżynierii budowlanej na Uniwersytecie Islandzkim.W Islandii Yrsa uchodzi za królową skandynawskiego kryminału. Dlaczego sięgnęłam po jej książkę? Miałam po prostu chęć na dreszczyk emocji, chciałam w końcu przeczytać jakiś porządny horror. Czy "Pamiętam cię" spełniło moje oczekiwania?
"Jeśli człowiek chce, aby wybrano konkretne rozwiązanie, nie powinien podsuwać dwóch."
Dzieło pani Yrsy jest podzielone na dwa opowiadania: kryminał oraz opowieść, która od początku wieje grozą. Przyznam, iż kryminał wyszedł pisarce świetnie. Wszelkie dochodzenia, zagadki bardzo wciągają i sprawiają, iż czytelnik stara się rozwikłać tajemnice włamania i zaginięcia. Bardzo lubię kryminały, więc czytając tę książkę, byłam spełniona. Lecz nie mogę powiedzieć, że druga historia, która od samego początku budziła strach, spełniła moje oczekiwania. Owszem, atmosfera napięta, w każdej chwili można było się spodziewać czegoś niepokojącego, ale nie mogę rzec, iż liczyłam na coś takiego. Spodziewałam się czegoś naprawdę przerażającego, a otrzymałam jedynie krótkie chwile grozy. Wyrażę się tak: za mało horroru w tym horrorze.
Bardzo podobało mi się to, iż autorka poruszyła ważny i trudny temat jakim jest śmierć i zaginięcie. Świetnie opisała uczucia rodzica, który stracił dziecko. Podzieliła swoje spostrzeżenia na dwa punkty widzenia: psychologiczny jak i normalny, ludzki. Poza tym w fabułę były wplecione intrygi, zdrady oraz problemy finansowe. Czasami lubię wielowątkowość w książkach.
Bohaterzy byli zadziwiająco dobrze wykreowani. Każdy miał swoją tajemnice, każdy knuł i zdradzał. Prawie każdy... Byłam pod wrażeniem tylu przeróżnych charakterów. Pisarka pozwoliła czytelnikowi dogłębnie poznawać poszczególnych bohaterów, by ich zrozumieć i poczuć ich ból. Natomiast inne postacie zostały stworzone po to, by nas zszokować i wzbudzić niedowierzanie.
"Kiedy ludzie umierają, nie rozliczywszy się z życia, utykają między światami. Nie przechodzą na następny stopień egzystencji, bo nadal są zbyt związani z tymi, których tu pozostawili, i chcą, aby sprawiedliwości stało się zadość albo żeby dokonano rozliczenia."
Język, jakim posługuje się pani Yrsa nie jest do końca prosty. Przeznaczony raczej dla dorosłych. Przez niezbyt przystępny język, książkę czytało nie czytało mi się za szybko. Dorośli jednak powinni wczuć się w tę pozycję i nie mieć najmniejszych problemów.
Wyżej pisałam, iż nie bywałam naprawdę przerażona. To nie do końca prawda. W końcówce książki pisarka sprawiła, iż odebrało mi mowę i czytałam tylko w świetle dziennym. Broń Boże po nocy. Wielki plus za zaskoczenie i odkrycie wszystkich tajemnic, których sama bym w życiu nie odkryła.
"Pamiętam cię" to świetny kryminał, lecz nie do końca fenomenalny horror. Niemniej porusza ważne tematy i zmusza do refleksji. Polecam tę pozycję osobom, które lubią czuć dreszczyk napięcia i uwielbiają dobrze skrojone zagadki.
"Czy zawsze tak jest, że kiedyś człowiek zrobi coś złego, to potem to się na nim mści?"
Brzmi ciekawie, z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka interesująca, mam nadzieję, że będę mieć okazję, by się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zainterasowałaś mnie swoją recenzją. Muszę się rozejrzeć za tą książką, jak również za innymi utworami tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytuję coraz więcej kryminałów, więc mam nadzieję iż ten też uda mi się zdobyć :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Statek śmierci" tej pani i był całkiem niezły, na tę pozycję również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobry kryminał zawsze mile widziany:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKryminały bardzo lubie czytac :) z checia zapoznam sie z powyzsza pozycja/.
OdpowiedzUsuńMyślę, że raczej nie dla mnie, bo nie przepadam za kryminałami.
OdpowiedzUsuńlubię kryminały, może się skuszę :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
Jakoś nie ciągnęło mnie wcześniej do tej książki i nie zmieniło się to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Witaj,
OdpowiedzUsuńnominuję cię do Versatile Blogger Award ^^
Szczegóły u mnie:
http://mirror-of--soul.blogspot.com/2013/07/versatile-blogger-award.html
Pozdrawiam;*
ostatnio ciągnie mnie do kryminałów, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się być ciekawa :) Z pewnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńa może i przeczytam? całkiem ciekawe się wydaje :>
OdpowiedzUsuń"Niewinnego stworzonka, które cieszyło się beztroskim życiem, nic jeszcze nie rozumiejąc." - ponownie mina http://img706.imageshack.us/img706/9546/1ujm.jpg
OOO WEŹ JAK TO ZROBIŁAŚ ŻE JAK NAJEŻDŻAM MYSZKĄ NA ARCHIWUM TO SIĘ TO RUSZA???? *________*
Minę już widziałam :D I dzięki za info, że archiwum mi się rusza! ^^ Dobrze wiedzieć - nawet po fakcie xD
Usuń