Każdy miewa sny; niektórzy widzą jedynie krótkie obrazy, nic nieznaczące, nie pobudzające umysłu, inni śnią o rzeczach niestworzonych, pod zamkniętymi powiekami widzą swoje niespełnione nadzieje, obawy lub momenty, które oznaczają coś więcej, pokazują najczarniejsze zakamarki naszej psychiki. Pomyślcie, jak bardzo nasz umysł jej zwodniczy. Daje się ponieść krótkim, mającym mnóstwo niedociągnięć wizjom, których czas nie obowiązuje, które w dużej mierze są nienormalne. Umysł wierzy w niestworzone obrazy, sprawia, że po przebudzeniu, otwieramy oczy i żałujemy, iż to był tylko sen, iż nasze życie wygląda inaczej. Bądź budzimy się zlani potem, z przyśpieszonym oddechem, nasze dłonie drżą, a oczy z trudem przyzwyczajają się do ciemności, która przeraża bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ nasz umysł dał nam sen, sprawił, że przez nieokreślony czas wierzyliśmy w to, co "widzieliśmy". I teraz pytanie: czy nasz umysł chce byśmy w całości poznali nasze wszelkie wciąż nieodkryte obawy i pragnienia, czy jest tak zwodniczy, że sam już nie odróżnia prawdy od kłamstwa?
"A więc to tak pęka serce. Szamoce się jak zdychający motyl."
Sara została sama; jej rodzice nie żyją i tylko ona tak naprawdę wie, że to nie był wypadek. Ktoś ich zamordował. Matka siedemnastolatki nie zdążyła przekazać jej wystarczającej wiedzy, aby dziewczyna umiała zabijać demony. Teraz ostatnia z rodu Midnight musi niedoświadczona, nie wiedząca praktycznie nic, chodzić na łowy. Jest zdana tylko na siebie, jak zawsze. Gdy nagle dawno niewidziany kuzyn Harry, przyjeżdża do niej i wie kto tak naprawdę zabił rodziców Sary, w młodą Śniącą wstępuje nadzieja, nastolatka pierwszy raz w życiu nie czuje się samotna. Lecz demony Valaya czyhają na jej życie...
Daniela Sacerdoti urodziła się w Neapolu, a wychowała w małej wiosce we włoskich Alpach. Mieszka z mężem i synami nieopodal Glasgow. Nazywa siebie złodziejką czasu, ponieważ aby pisać, kradnie czas, gdy już wszyscy pójdą spać lub zanim się obudzą. Z zawodu jest nauczycielką, ale zdecydowała się zostać w domu z dziećmi. "Wizje" to jej debiutancka powieść. Jak mi się spodobała?
Trzeba przyznać, iż pomysł na książkę nie należy do najoryginalniejszych. Demony, łowy, widzenie przyszłości: to już było niejeden raz w literaturze. I niestety spośród innych pozycji z tymże tematem przewodnim "Wizje" wypadają słabo. Wydają się być niedopracowane, zabrakło mi tu dopowiedzeń od strony pisarki, jakby autorka chciała, aby wszystko szło szybko do przodu, uważała pewne opisy za zbędne. Być może nie chciała nużyć czytelnika, pragnęła go zaskoczyć i nie zmuszać do czytania większej ilości słów niż to było konieczne. Jednak to zgubiło panią Danielę.
Wielkim plusem tej książki jest narracja. W czasie, gdy czytamy momenty, w których pierwsze skrzypce grają Sara i Harry, narracja jest trzecioosobowa, więc możemy poznać myśli, uczucia obu tych postaci. Gdy kolejne rozdziały, wydarzenia skupiają się na innych postaciach, wówczas narrator jest pierwszoosobowy, dzięki czemu możemy zrozumieć trudne, poważne tudzież szokujące odczucia bohaterów.
Pani Sacerdoti jest kopalnią pomysłów. Wizje potworów, sposoby ich zabijania, różnorodność każdego nocnego stwora, naprawdę budziły podziw. Autorka potrafiła nas niejednokrotnie zaskoczyć, niespotykane demony i ich usposobienie ciekawiło i pobudzało naszą wyobraźnię.
Bohaterzy są dobrze wykreowani, w szczególności Sara. Ta postać została ukształtowana z wielu bodźców zewnętrznych, które odbiły się na jej psychice. Dziewczyna jest twarda, silna, nie daje sobie w kasze dmuchać, lecz ma fobie, melancholijne spojrzenie i lęki, które bez przerwy ją nawiedzają. Wmówiła sobie, że jeśli każdy guzik w jej koszuli będzie równo zapięty, spódniczka idealnie wygładzona, a włosy związane w kucyka tak, by żaden włosek nie wystawał, jej rodzice wrócą żywi z łowów. To był jej rytuał, który z czasem zaczął ją wykańczać. Spodobała mi się również postać Elodie - zranionej przez los dziewczyny, której ukochany umarł i Cathy, kobiety, która żywiła się czystą nienawiścią. Harry również był intrygującą postacią, ale kopią typowego aroganckiego chłopca, chowającego pod maską stanowczości wrażliwość, który pojawia się w co drugiej pozycji.
Wątek miłosny był dobrze zbudowany, nie zabrakło na niego czasu. Pisarka budowała stopniowo dozę uczucia pomiędzy bohaterami, dźgała ich umysły myślami, które nie powinny mieć miejsce, a jednak zaróżowiały im policzki.
Język, jakim posługuje się pisarka jest prosty i wciągający. "Wizje" czyta się niebywale szybko, nie sposób oderwać się od tej książki. Czytelnik pragnie więcej i więcej.
"Wizje" to wciągająca, niegenialna pozycja, która powinna podbić serca niezbyt wymagającym czytelnikom. Co prawda akcja mknie zbyt szybko, a opisów jest jak na lekarstwo, świetna narracja, intrygujące pomysły i dobrze skrojony wątek miłosny rekompensują tamte błędy.
"Dziwne, że gdy nasze życie rozpada się na kawałki, potem i tak zbieramy je z powrotem w całość, nawet jeśli wszystko wygląda inaczej i stajemy się inni, gwiazdy nadal są na swoim miejscu, wiatr wieje jak zawsze i ponownie przychodzi świt."
Za możliwość poznania okrutnego świata Midnightów serdecznie dziękuję portalowi Sztukater!
No ja z trudem przez nią przebrnęłam i zupełnie mnie nie zachwyciła. Jak iwdać ile czytelników, tyle opinii:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie
OdpowiedzUsuńMam w planach, lubię te Dreamsowe książki :)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym przeczytać, i to bardzo... Mam nadzieję, że jest w mojej bibliotece. Bardzo dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podobała. Wiadomo, nie była jakoś specjalnie genialna, są inne lepsze książki z tego gatunku od niej, ale wciąż przyjemnie spędziłam przy niej czas.
OdpowiedzUsuńksiążka nie dla mnie, żadna tajemnica dlaczego, i tak wiesz
OdpowiedzUsuńwypowiem się zatem o ma:
dobry, nawet wyjątkowo. jak dla mnie to oczywiście że druga opcja, oczywiście że nie odróżnia prawdy od kłamstwa. umysł to idiota. tylko wciąż mniejszy niż serce :d
Może kiedyś się na nią skuszę, na razie jednak nie za bardzo mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńJednak spasuję...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, rzeczywiście pomysł nie wydaje się oryginalny, ale może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kuszące i wciągające pozycje :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem ciekawa tej powieści :P
OdpowiedzUsuńJa za tego rodzaju książki jednak podziękuję.
OdpowiedzUsuńMam na nią wielką ochotę. :3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wątek miłosny został doskonale dopracowany. Osobiście zwracam na to dużą uwagę, dlatego tym razem z przyjemnością sięgnę po ,,Wizje''. Mam nadzieję, że przypadną mi do gustu.
OdpowiedzUsuńRany, ależ Ci zazdroszczę tej książki. Już samo to, że "opisów jest jak na lekarstwo" sprawia, że moja ochota wzrasta, ponieważ ich nie lubię :)
OdpowiedzUsuńDolaczam sie!
Usuń