piątek, 17 stycznia 2014

"Ja, anielica" - Katarzyna Berenika Miszczuk

Wielu ludzi zastanawia się, czy istnieje życie po śmierci. Co się dzieje z człowiekiem, który umrze. Czy jego dusza umiera tak samo jak ciało? Czy esencja istnienia danej osoby zostawia nic nie znaczące już ciało i idzie do innego świata, innej rzeczywistości? Świat dzieli się na tych, co wierzą w życie pozagrobowe i tych, co nie. Ludzie niewierzący w życie duszy, gdy ciało umrze, żyją teraz tak, jakby jutra miało nie być. Wykorzystują wszystko, co mogą, przeżywają jak najwięcej, bo nie dostaną drugiej szansy życia, a ci, którzy wierzą w Niebo, starają się żyć tak, by na nie zasłużyć. Warto trwać ze świadomością, że gdy będziesz się wystarczająco starał, dostaniesz życie pozagrobowe w Niebie, gdzie szczęście, spokój, radość są wszystkim, co Cię otacza. Pewność, że gdy umrzesz, otrzymasz jedną, ciepłą, białą chmurkę, na której będziesz głęboko wdychał własne różowe powietrze, potrafi przegonić strach przed śmiercią. Ale czy aby na pewno istnieje życie po śmieci, wypoczynek dla dusz? Trzeba mieć nadzieję i uparcie w to wierzyć.

Wiktoria została wyrzucona z Piekła, odebrano jej pamięć, wspomnienia dobrych jak i tych złych chwil związanych z miejscem pobytu diabłów i demonów. Wiki żyje na Ziemi, jako śmiertelniczka.Wszystko się jej układa. Chodzi na imprezy, studiuje i nareszcie ma chłopaka, którym jest jej ukochany Piotruś. Żyć nie umierać, nieprawdaż? Jednak szaleńczo zakochany diabeł Beleth nie zamierza tak po prostu oddać Wiktorii niegodnemu Piotrowi. Istota Piekieł zamierza walczyć o byłą diablicę. Dlatego przywraca jej pamięć. Azazel i Beleth mieszają w swój nieprawdopodobny plan zostania Archaniołem Wiki. Piekło schodzi na boczny tor, gdyż otwierają się bramy do Nieba.

Katarzyna Berenika Miszczuk jest lekarką, absolwentką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Swoją debiutancką powieść "Wilk" napisała w wieku piętnastu lat, a wydała trzy lata później. "Ja, diablica", opublikowana w 2010 roku, jest jedną z nielicznych polskich powieści, która spodobała mi się na tyle, aby sięgnąć po jej kontynuację. Jakie wrażenie zrobiła na mnie "Ja, anielica"?

W poprzedniej części pisarka ukazała wizję Piekła, w kontynuacji skupiła się na Niebie. Przyznam, że absolutnie mnie nie zawiodła. Ukazała Niebo jako spokojne, szczęśliwe, ciche miejsce, w którym żyją niemal sami dobrzy 'ludzie', pozdrawiający się na każdym kroku. W spojrzeniu aniołów dostrzegało się ogromną mądrość i dobroć, której brakowało istotom piekielnym. Ogromnie spodobała mi się wizja tego, jak niektóre anioły sprawiają piecze nad Ziemią i jak ją kontrolują. Szczególną uwagę zwróciłam na panel sterowania pogodą i kataklizmami na Ziemi; pisarka ukazała tak prostą, banalną rzecz, jaką jest deszcz i grad, w niebanalny, ciekawy sposób, na który bym sama zapewne nie wpadła. Nie jestem pewna czy dokładnie tak wyobrażałam sobie Niebo, ale pogląd pani Katarzyny zdecydowanie przypadł mi do gustu oraz rozbudził sporą ciekawość. Choć przyznam, że spodziewałam się czegoś innego po wizji Boga, ale nie narzekam, bo chyba tylko w taki sposób można go przedstawić.

"Ja, diablica" była pełna humoru, a więc oczywistą oczywistością jest to, iż "Ja, anielica" także nie omieszkała nas rozbawić. Ponadto wydaje mi się, że podczas czytania kontynuacji trylogii śmiałam się więcej niż w poprzedniej części. Dialogi, przemyślenia bohaterki rozbawiały, rozluźniały atmosferę. A niektóre sytuacje były tak pełne komizmu, że potrafiłam przez kilkanaście kartek nieprzerwanie się uśmiechać! Uwielbiam humor w książkach, dlatego ta powieść bezprecedensowo przypadła mi do gustu.

Pisarka zarysowała tak fabułę, że sama gubiłam się w tym, czy poszczególne postacie są szczere czy też nie. Autorka pomieszała moje przekonania, moje dotychczasowe wizje bohaterów, że nie miałam najmniejszego pojęcia, w które słowa wierzyć, a w które nie! W ten sposób niejednokrotnie byłam zaskakiwana danym obrotem spraw czy takim, a nie innym objaśnieniem sytuacji. Takie zawirowania zdecydowanie idą na korzyść, ponieważ powieść nie jest przewidywalna i nie nudzi czytelnika swą monotonnością czy nadmierną przejrzystością. Ponadto akcja jest dynamiczna, gna nieprzerwanie przed siebie, nie pozwalając nam się nudzić, ani nie daje najmniejszego odpoczynku postaciom. 

Bohaterzy są fenomenalnie wykreowani! Wiktoria to pełna charyzmy dziewczyna. Jest gwałtowna, niekiedy lekkomyślna, ale doskonale wie, czego od życia chce i nie da sobie 'w kaszę dmuchać'. Ubóstwiam takie bohaterki, choć czasem ich lekkomyślność jest aż przerażająca - niekiedy taka była w wykonaniu młodej Biankowskiej. Beleth, ach Belecie, czy są słowa które wyrażą moje uwielbienie do Ciebie? Czarujący, flirciarski, męski a zarazem chłopięcy, mający kontakty - 'wtyki' - w Niebie i Piekle, kłamliwy, egoistyczny, waleczny - no jak go tu nie uwielbiać? Na miejscu Wiki już dawno uległabym jego zalotom! Kolejną postacią, którą wręcz pokochałam jest Azazel. W życiu nie zaufałabym temu kłamliwemu manipulatorowi, egoiście uwielbiającemu jedynie siebie, nie widzącemu nic poza czubkiem własnego nosa, próbującym przejąć władze nad Piekłem i Niebem. I właśnie to sprawia, że nie da się tej postaci nie lubić, że jest niezwykła, zapadająca w pamięć. Uwielbiam każdy jego dialog. A Kleopatra - także świetnie wykreowana postać. Niekiedy miałam wręcz wrażenie, że to ona budzi największy postrach wśród aniołów i diabłów. Niestety Piotruś wciąż wywoływał we mnie niechęć swoją szarością. Czytając każdy moment z tym bohaterem miałam ochotę wrzasnąć dość nieelegancko "Koleś, złaź ze sceny!" i rzucić pomidorem. Ale żal i pomidora i książki.

Wątek miłosny jest już dobrze znanym wielu czytelnikom trójkątem miłosnym. Niektórych może on denerwować, nudzić, tudzież obrzydzać, ale jest dobrze skrojony i sama podczas czytania nie kierowałam wobec niego żadnych negatywnych uczuć. Jeżeli takie zabiegi w książkach są dobrze stworzone nie mam do nich nic przeciwko. 

Język, jakim posługuje się pisarka jest bez zarzutu. Wciągający, prosty w odbiorze, lekki. Sprawia, że czytanie książki jest niebywałą przyjemnością.

"Ja, anielica" to świetna kontynuacja, przebijająca swoją poprzedniczkę! Książka pełna humoru, zawirowań, posiadająca ciekawą, wciągającą fabułę i świetnie wykreowanych bohaterów. Z czystym sumieniem przyznam, iż jest to jedna z najlepszych polskich powieści, jakie miałam okazję czytać. Zdecydowanie polecam! Już nie mogę się doczekać ostatniej części "Ja, potępiona"!

"Miłość jest dziwna. Ma w sobie coś z narkotycznego uzależnienia."

18 komentarzy:

  1. Bardzo podobały mi się dwa pierwsze tomy, niestety ostatnia część jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie ta seria, choć obiecywałam sobie, że odpuszczę już książki dla nastolatek... Chyba jednak nie odpuszczę :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać!! :3
    pozdrawiam :3
    http://natalax3recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejna pozycja, którą mam w planach czytelniczych, ale nie wiem kiedy uda mi się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą trylogię:) "Ja, anielica" podobała mi się co prawda najmniej, ale każdy szuka w książkach czegoś innego. "Ja, Potępiona" powinna Ci się spodobać. Żałuję, że nie ma więcej tomów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria jak dla mnie świetna :) Są w Polsce jeszcze dobrzy pisarze. Osobiście, bardziej spodobała mi się pierwsza część, ale ogólnie rzecz biorąc dwójka też niczego sobie;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle poluję na pierwszą część. Swoją recenzją zaciekawiłaś mnie jeszcze bardziej i już wiem, że nie mogę doczekać się kiedy dorwę tą pierwszą, a potem drugą :D

    OdpowiedzUsuń
  9. wtyki w niebie ahahhahahahahahah

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ochotę na całą trylogie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdania na jej temat są podzielone. Sama chciałabym się kiedyś zapoznać z tą serią:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsza część jeszcze przede mną, ale muszę przyznać, że brzmi dość ciekawie. Nie wiedziałam, że jest to książka polskiej autorki ;o albo raczej nie zwróciłam na to wcześniej uwagi. Tym bardziej muszę po nią sięgnąć, bo z polskimi autorami jak na razie nie za bardzo się lubię, ale mam wrażenie, że z tego może wyniknąć ciekawy związek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem czy zgodzę się z tym, że Anielica przebija swoją poprzedniczkę, ale poza tym cała recenzja jest jakby z moich ust i głowy wyjęta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja po pierwszym tomie dałam sobie spokój... Irytujące zachowania i teksty głównej bohaterki doprowadziły mnie do załamania :D Niemniej z kolejnymi tomami się i tak zapoznam. W końcu dostałam je w prezencie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że uda mi się w bibliotece dorwać pierwszą część. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie również bardzo się spodobała cała trylogia pani Katarzyny. Czekam aż dostanę jej najnowszą książkę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta seria jeszcze przede mną, ale mam na nią wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena