sobota, 10 maja 2014

Diabelskie Maszyny - Cassandra Clare

Życie wieczne na Ziemi powinno się nazywać szczęściem czy przekleństwem? Nieśmiertelność tutaj, na naszej planecie, wśród bólu, nienawiści, miłości i radości nie można zaszufladkować do jednego przydziału. Bo nasza planeta jest czymś pięknym, niesamowitym, wręcz perfekcyjnie nieidealnym, a zarazem czymś niezwykle okrutnym, skomplikowanym i śmiertelnie bolesnym. Powinniśmy pragnąć życia wiecznego na Ziemi, czy odbębnić swoją kilkudziesięcioletnią egzystencję i czekać na coś większego, na coś po śmierci? Wyobraź sobie, czytelniku, że żyjesz wiecznie, nie umrzesz, nie zestarzejesz się, lecz ci, których kochasz, tak. Przeżyją z Tobą piękne lata i umrą, a Ty będziesz patrzeć jak odchodzą, na zawsze, bo na tej planecie, na Ziemi, nie ma czegoś takiego jak drugie życie. Przynajmniej tak mówią. Chciałbyś tracić raz po raz osoby, do których się przywiążesz? Oczywiście, że nie. Więc może cieszmy się, że mamy tylko jedno życie, niewieczne, bo choć jest ono cenne, gdyby trwało zbyt długo, doprowadziłoby do samych cierpień i bólu.

"Zawsze trzeba byś ostrożnym z książkami. [...] I z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi." [Mechaniczny anioł]

Tessa Grey przyjeżdża do Londynu, zaproszona przez brata. Chce z nim zamieszkać, bo tylko on jej został - ich rodzice nie żyją, a ciotka, która się nią opiekowała również umarła. Lecz na porcie zamiast Nathaniela pojawiają się dwie kobiety, zwane Mrocznymi Siostrami, które zostały wezwane przez brata panny Grey. Jednak sprawy nie potoczyły się tak, jak dziewczyna sądziła. Wyjazd zmienił się w koszmar. Mroczne Siostry zmuszały ją do zmieniana postaci, co udowodniło, że Tessa nie jest człowiekiem. Ma dar. Bolesny dar. Z horroru, jakie zgotowały szesnastolatce Mroczne Siostry i świadomość, że zostanie żoną niejakiego Mistrza, który pragnie ją do czegoś wykorzystać, wyrwał ją pewien niekonwencjonalny chłopak. William Herondale. Nocny Łowca zabiera dziewczynę do Instytutu i młoda Tess poznaje świat Podziemnych i Enklawę. Przed zmiennokształtną stoi wiele pytań: kim tak naprawdę jest? Co się dzieje z jej bratem? Do czego potrzebuje jej Mistrz? Kim są mechaniczne istoty, które atakują? Czemu jej skóra parzy za każdym razem gdy dotyka jej Will? Dlaczego uśmiech nie schodzi jej z twarzy na widok Jema?

"Czasami nasze życie zmienia się tak szybko, że za tą zmianą nie nadążają umysły i serca. [...] I kiedy tęsknimy za tym, co było, właśnie wtedy czujemy największy ból."[Mechaniczny anioł]

Cassandra Clare to amerykańska pisarka znana z serii Dary Anioła oraz Diabelskie Maszyny. Wielu sądzi, iż stworzyła jeden z ciekawszych światów, z czym muszę się zgodzić. Poznałam jej koncepcję uniwersum o Nocnych Łowcach w Darach Anioła i choć spodobała mi się ta seria, nie znalazła się na szczycie listy moich ulubionych pozycji literackich. Postanowiłam sięgnąć po DM z czystej ciekawości i... przepadłam. Tak, całkowicie i nieodwracalnie się zakochałam.

"Ale tajemnice bywają dużym ciężarem."[Mechaniczny anioł]

Muszę zacząć od fabuły, która jest co najmniej niesamowicie dobrze skonstruowana. Pełna zawiłości, zaskakująca, nieprzewidywalna i całkowicie, ale to całkowicie trzymająca się całości. Historię Nocnych Łowców można opisać, jako puzzle, które perfekcyjnie wycięte pasują do siebie idealnie, tworząc jeden, oszałamiająco piękny obrazek. Nie spodziewałam się tak bardzo wiążącego się pomysłu oraz drugiego dna powieści. Pani Clare zachwyciła mnie swoją kreatywnością oraz mistrzowskimi zagadkami i rozwiązaniami, na które, choćbym nie wiem jak się starała (a wie to doskonale Karolina), w życiu bym nie wpadła. Trylogia Diabelskie Maszyny wciąga tak bardzo, że czytelnik nie jest w stanie się od nich oderwać choćby na moment. Czyta całą historię z wypiekami na twarzy, niekiedy walącym sercem i szeroko otwartymi oczami, a do czego dochodzi w "Mechanicznej księżniczce", ze łzami w oczach, które niemal całkowicie przesłaniają widok na literki. To sprowadza nas do tego, iż pani Cassandra świetnie bawi się naszymi emocjami. I niezaprzeczalnie to robi. Czytelnik wpada w jej sidła już od pierwszych stron i nie może się z nich wyrwać długo po zakończeniu ostatniej części. Uwierzcie, Cassandra Clare to geniusz, który z całą premedytacją zrujnuje Waszą wizję szczęścia.

"Czuję, że się rozpuszczam i znikam, bo jeśli na świecie nie ma nikogo, kto cię kocha, czy w ogóle istniejesz?"[Mechaniczny książę]

Jednym z wielu znaków rozpoznawczych Clare to sarkastyczne poczucie humoru. W tej trylogii nie raz można spotkać rozbrajające dialogi, które sprawią, że wybuchniesz gromkim śmiechem. Taki odskok jest niebywale dobrą rzeczą ponieważ historia Nocnych Łowców i zmiennokształtnej malowana jest w szarych, poważnych i pełnych wątpliwości barwach. Humor, który umieszczono w niemal każdym rozdziale, lekko rozluźnia napiętą do granic możliwości atmosferę, przypominając czytelnikowi o czymś tak banalnym, a zarazem niesamowitym, jak uśmiech. Podczas czytania dzieł amerykańskiej pisarki śmiałam się wiele razy, gratulując jej świetnego wyczucia chwili i kreatywności. 

"Czy to właśnie znaczy kogoś kochać? Że każdy ciężar można rozdzielić na dwoje, że można nawzajem się pocieszyć słowem albo dotykiem?"[Mechaniczny książę]

Z racji tego, iż fabuła umieszczona jest w XIX-wiecznej Anglii, przed autorką zrodziło się kolejne ambitne zadanie do przeniesienia nas na zatłoczone i brudne, a zarazem magiczne drogi Londynu. Bezprecedensowo udało jej się to. Pani Clare sprawiła, że zafascynował mnie dawny Londyn, a długie i ciężki suknie, mocno związane gorsety oraz pokaźne kapelusze stworzyły piękny obraz dawnych lat w moim umyśle. Amerykance należą się ogromne brawa, gdyż niełatwo zaciekawić mnie czymkolwiek co związane jest z dawnymi latami. Jestem raczej osobą, która woli patrzeć w przyszłość niżeli przeszłość. Jednak wielki talent p. Cassandry bez najmniejszego problemu wzbudził moją ogromną ciekawość dawną Anglią i tamtejszymi zwyczajami. Przyznam, że maniery, zwroty oraz przekonania ludzi z XIX wieku, sprawiły, że obdarzyłam tamte czasy pewnym uwielbieniem i z chęcią zapoznam się z innymi powieściami umieszczonymi w tych latach. Jednak, mam jedno ale. Zaniepokoiły mnie zwroty głównych bohaterów typu "O, rany!". Co prawda nie wydaje mi się, iż wtedy używano owego wyrażenia, aczkolwiek błąd może leżeć w tłumaczeniu, a jeśli nie, to uwielbiam tę książkę z tym malutkim, niemal niezauważalnym defektem.

"Jesteśmy przywiązani do tego życia łańcuchem i nie mamy odwagi go zerwać ze strachu przed tym, co znajduje się poza krawędzią."[Mechaniczny książę]

Bohaterzy są wykreowani wręcz fenomenalnie; żywi, z krwi i kości, mający własne tajemnice, wady i zalety. Tessa to postać, którą dość szybko obdarzyłam sympatią, a nawet niejakim podziwem. Byłam pod ogromnym wrażeniem jej siły i determinacji. Twarda postawa szesnastolatki wskazywała na ogromną siłę charakteru, a miliony zadawanych przez nią pytań, dodały jej większej prawdziwości. Will to postać bardzo warstwowa, a przez to jeszcze bardziej intrygująca. Zajęło mi trzy części zrozumienie jego prawdziwej postaci, znaczenia jego jestestwa i obaw. I pokochałam go, tak idealnego w swoim braku perfekcji, równie mocno co Tessa. Jem to bohater, który zdobywał moje uznanie ze strony na stronę. Względem niego nie można było czuć nic innego poza dobrocią i współczuciem. Jako czytelnik odczuwałam ogromną chęć poklepania go po ramieniu, jakby był kimś żywym, i powiedzeniu, że będzie dobrze. Nawet jeśli miałabym kłamać. Każda, ale to każda postać drugoplanowa okazała się wyjątkowa i niepowtarzalna. Byli oni jakby wyjęci z prawdziwego świata i przelani na kartki papieru, które nie dodały im ani grama sztuczności!

"Życie to niepewna sprawa, dlatego chce się zapamiętać z niego pewne chwile, wyryć je w umyśle, żeby później wyjąć wspomnienie jak zasuszony kwiat włożony między kartki książki i ponownie się nim rozkoszować."[Mechaniczna księżniczka]

Wątek miłosny, choć stworzony na wzór zwanego trójkąta miłosnego, skonstruowany tak genialnie, że nie sposób darzyć go nienawiścią. Nie jest irytujący, ani rozchwiany, oj nie, bohaterzy, którzy w nim uczestniczą wiedzą doskonale co jest dobre, a co złe i tego się trzymają. Choć czasami ogień, który buzuje w ich żyłach jest silniejszy, starają się nad nim panować, nie parząc ani siebie, ani ukochanej osoby. Ponadto ogromna przyjaźń, która jest spisana na kartkach powieści zachwyciła mnie. Pisarka pięknie opisała więzy rodzinne, przywiązanie do przyjaciela i pokazała ogromną siłę łączącą osoby, które przeżyły ze sobą wiele wspaniałych lat. Nie tylko miłość jest tutaj piękna, przyjaźń i oddanie wydają się nawet jeszcze piękniejsze.

"Zawsze zastanawiał się, dlaczego miłość zawsze jest wyrażana słowami związanymi z ogniem. Teraz odpowiedzi udzielił mu pożar w jego własnych żyłach."[Mechaniczna księżniczka]

Trylogia Diabelskie Maszyny to genialna, świetnie stworzona historia, w której wielu z Was, tak jak ja, z pewnością się zakocha. Magiczny XIX-wieczny Londyn zafascynuje Was, a niebanalna historia o mechanicznych istotach i opowieść o ogniu wielkiej miłości oraz przyjaźni sprawi, że dzieła pani Clare zajmą szczególne miejsce w Waszym sercu. Zdecydowanie polecam i śmiem twierdzić, iż historia Tess przebije przygody Clary i Jace'a z Darów Anioła. Polecam, polecam, polecam. Zakochacie się, przeżyjecie niesamowite chwile, a na sam koniec zaleje Was fala sprzecznych emocji, łez i szacunku wymieszanego z podziwem dla całej, cudownej historii.

"W życiu chodzi o coś więcej niż samo życie."[Mechaniczna księżniczka]

17 komentarzy:

  1. jak trwa krótko i jest raz to też prowadzi do cierpienia i bólu xd
    i jak chcesz xix wiek to przeczytaj sobie książki Austen i Bronte :)))
    i, nie można się bez tego przecież obejść, smutno by ci było... - nie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak trwa krótko to prowadzi do krótszego cierpienia i bólu, don't you think? :>

      Usuń
    2. no, i dont think that, bo jak jest długo to się przyzwyczajasz i nie odczuwasz, booyah

      Usuń
  2. a ile trzeba tego czasu by się przyzwyczaić? bardzo dużo. a po drodze do przywiązania się czeka wiele bólu, łez i rozczarować. więc nie pozostaje nic innego jak cieszyć się krótkim, śmiertelnym życiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dawna mam się zabrać za tę serię :) Z całą pewnością przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Clare za Dary Anioła, więc mam nadzieję, że i jej druga seria mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę nudna, bo... uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza część miała pewien mankament - zero klimatu tamtych czasów. W drugiej widać już poprawę, Londyn zaczyna żyć dawną atmosferą, coś się zmienia. Trójeczki nie przeczytałam - może kiedyś nadrobię tę zaległość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serię mam jak najbardziej w planach :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Z trylogii do przeczytania została mi jedynie "Mechaniczna księżniczka". Z jednej strony ogromnie chcę już ją poznać, ale z drugiej, nie chcę się żegnać z serii i strasznie to ociągam. Myślę jednak, że długo już nie wytrzymam i w końcu przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super seria. Bardzo ją lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z wielką chęcią przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pierwszy tom tej trylogii i jak znajdę wolniejszą chwilę to się za niego zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja się wyłamię i powiem, że jakoś nie jestem zainteresowana :) styl autorki nie pasował mi w Darach, więc nawet nie chce mi się sprawdzać jak jest w przypadku tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Poluję na 1 tom :) wcześniej odstraszał mnie ten tytuł, a raczej słowo "mechaniczny", ale teraz już wiem, że niesłusznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Został mi ostatni tom. I jak czytam o nim lub oglądam filmiki to coraz bardziej nie mogę się doczekać. :) Ale nie mam gdzie go zdobyć więc chyba trochę poczekam :<

    OdpowiedzUsuń
  15. Uważam, że Diabelskie Maszyny to najlepsza seria jaka kiedykolwiek powstała. Po przeczytaniu Darów Anioła byłam nimi zauroczona, ale nie dość, by je wywyższać ponad inne ukochane książki. Diabelskie Maszyny natomiast, od razu zajęły pierwsze miejsce w moim sercu, które rozerwał na kawałeczki epilog Mechanicznej Księżniczki.
    Ale wiem, że to nie koniec. Powoli zbliża się nowa seria Cassie, The Last Hour. c:

    OdpowiedzUsuń

© Created Eternity, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena